W samochodzie bmw, gdzie było półtoraroczne dziecko, samoczynnie zatrzasnęły się zamki drzwi. Właściciel auta wybił szybę boczną i wydostał dzieciaka z samochodu.
To było dość nietypowy alarm, którym poderwano strażaków ratowników do akcji. Niedaleko Gosania w lesie, w samochodzie jest dzieciak, a rodzice nie mogą otworzyć drzwi auta, bo zatrzasnęły się zamki. Około godziny 19,30 druhowie OSP z Niekłania dotarli na leśną polanę, niedaleko drogi wiodącej do Gosania. Tu stał bmw. Dotarli już policjanci. Przybył zastęp JRG kierowany przez st. asp. Tomasza Skowrona. Obok auta stał mąż z żoną, trzymali półtoraroczne dziecko na rękach. Mówili, że gdy dzieciak był w aucie, samoczynnie zatrzasnęły się zamki drzwi. Nie mogli ich otworzyć, więc małżonek wybił jedną z bocznych szyb samochodu. Otworzył drzwi od środka i wydostał dzieciaka. Ponadto rodzicie oświadczyli, że nikt nie doznał obrażeń, wszyscy czują się dobrze i nie wymagają pomocy medycznej. Skończyło się na strachu.
Komentarze opinie