Inicjatorem uczczenia 1000 lat Korony Polskiej i 100 lat od odkrycia cmentarzyska z XI wieku w Końskich był Urząd Miasta i Gminy Końskie i SH Pasja. Archeolodzy i naukowcy mówili o odkryciu i badaniach cmentarzyska z XI wieku, który odnaleziono w 1925 r. podczas prac odkrywkowych na terenie budowy lokomotywowni.
Sto lat temu, w 1925 r. na tzw. "Budowie" w Końskich odkryte zostało cmentarzysko z XI wieku.

W 2025 r. zorganizowano cykl wydarzeń pod wspólnym hasłem "Ziemia Króla". To 1000 lat od koronacji Bolesław Chrobrego, 100 lat od znalezienia cmentarzyska.

Program prowadzili Katarzyna Stępień i Radosław Nowek.
Póki co nie wiadomo dokładnie, w jakim miejscu znajdowała się nekropolia. W czasie II wojny zaginęła mapa prowadzonych prac i wiedza przepadła. Pozostały hipotezy, których na razie nie chce upubliczniać. Zapowiada, że jesienią rozpoczną się jednak współczesne wykopaliska. Można jedynie przypuszczać, że odkryty został podczas prac ziemnych, niwelowania terenu pod budowę hali lokomotywowni. Według pomiarów trasy kolejowej, w Końskich należało parowozy prom zrobić przegląd techniczny by jechały dalej. Zatem budowano zakład naprawczy-lokomotywownię. Z różnicy wysokości tereny, jakim biegnie ulica Warszawska i zagłębienia na dawnym Kowencie widać jaki ogrom prac musieli wykonać ludzie, Na starych zdjęciach z Kuriera Ilustrowanego z tamtego czasu, 1925 r., widać tory kolejki z kolebami, na które ładowano ziemię i wywożono.
Henryk Zawadzki, mieszkaniec Końskich, wówczas jako student, uczestniczył w wykopaliskach i zanotował: - Codziennie były odkopywane groby, w których grzebano mężczyzn, przeważnie z głową na wschód i kobiet - z głową na zachód. Określono, że to słowiańskie cmentarzysko pochodzi z XI wieku.

Codziennie znajdowano rozmaite naczynia, żelazne groty, siekierki, czekany, a nawet dwa długie miecze, a w grobach kobiecych – paciorki, pierścienie z brązu, kabłączki ozdabiające włosy na skroniach, a także kolczyki i inne drobne, żelazne przedmioty. Badania archeologiczne były prowadzone pod okiem Ludwika i Marii Sawickich i prof. Romana Jakimowicza.
Było to cmentarzysko rzędowe. Zbadano dokładnie 171 grobów w tym 72 męskie, 65 kobiece, 16 dziecięce i 18 niezidentyfikowanych. Odkryto także 9 palenisk z popiołem z kości i węgli drzewnych. Sam cmentarz datuje się na przełom XI i XII wieku.

Na całym obszarze znaleziono 7 monet (króla węgierskiego Beli I 1060-1063), pierścionek i denary z XI wieku - wynika z opracowania: "Wykopaliska archeologiczne w Końskich 1925" Henryka Seweryna Zawadzkiego i Jerzego Gąssowskiego.
Radosław Nowek, pracownik UMiG Końskie, a w czasie wolnym członek Stowarzyszenia Historycznego Pasja, przypomina, że podczas prac w północnej części miasta znaleziono rozległe cmentarzysko liczące 172 groby. Było to stosunkowo bardzo rozległe (tj. składało się z dużej stosunkowo ilości grobów), jedno z bardziej rozległych cmentarzysk ówczesnych, jakie dotychczas zostały odkryte w Polsce.

Na wystawie pokazano 11 artefaktów, które udostępniły muzea z Warszawy i Poznania. Są też zdjęcia i ryciny. Jest miecz, kilka grotów włóczni, toporki, strzemię, kabłączki skroniowe, gliniane naczynie i dziecięca grzechotka. Cmentarzysko mogło funkcjonować tysiąc lat temu nawet przez 100 lat. Podczas organizowania ekspozycji jeden z mieszkańców przyniósł znalezisko swojego ojca na początku lat 80. XX wieku. które przeleżało w szufladzie przez kilkadziesiąt lat. –Zabytek został znaleziony przez jego ojca na początku lat 80. XX wieku podczas prac budowlanych dawnego Kowentu. To wykonana z brązu końcówka pasa z wizerunkiem smoka. Początkowo historycy przypisywali znalezisku pochodzenie skandynawskie, ale po kilku konsultacjach zabytek określono jako pochodzący z Rusi Kijowskiej, co jest spójne z pozostałymi znaleziskami z tego okresu w tym miejscu - informuje Radosław Nowek.
Joanna Cichońska z Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie mówiła "O zabytkach, ich konserwacji i ważności". Ciekawie opowiadała o technikach, technologiach jakie towarzyszą odkrywaniu grobów, wydobywaniu artefaktów. Udało się znaleźć przede wszystkim broń. Groby były bardzo dobrze wyposażone w miecze, topory, niektóre pochodzenia skandynawskiego. Niemal w każdym był nóż. Były tam także grzechotki dziecięce, ozdoby kobiece - wylicza.
Krzysztof Obratański, burmistrz miasta i gminy Końskie przekazał na rzecz Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie jeszcze jeden artefakt znaleziony na terenie dawnego cmentarzyska. To bogato zdobiony wikingowski fragment pasa. Odnalazł go jeden z mieszkańców, przekazał samorządowcom. Ci zaś zlecili jego badania potwierdzające czas pochodzenia.
W 1925 r. zbadano groby, w których znaleziono naczynia gliniane, narzędzia, broń, kubły z okuciem żelaznym, narzędzia, np. siekierki, groty od dzid, ostrogi, noże, krzesiwa.

I co ważne, dwa miecze. Było to jedno z większych cmentarzysk odkrytych w tamtym czasie w Polsce, liczące (przed zniszczeniem części grobów) 168 grobów i prawdopodobnie kilkadziesiąt więcej, które uległy uszkodzeniu przed rozpoczęciem prac naukowych. W jednym z grobów odkryto szkielet wysokiego jak na epokę mężczyzny, który miał 178 cm wzrostu. Zaś miecz jakim się posługiwał, liczył 90 cm.
Dr hab. Mateusz Bogucki mówił o "Monetach z cmentarzyska w Końskich jako świadectwie rozwoju rynków lokalnych". Znaleziono monety m.in. Bela I, denar biskupi, krzyżówka, datowane na XI wiek. Znalezione monety potwierdzają, że cmentarzysko powstało i było użytkowane w II–IV ćwierćwieczu XI wieku. Odkryte na koneckim cmentarzu monety umieszczane były w różnych częściach ciała grzebanych ludzi., co potwierdzają znalezione monety, takie jak moneta króla węgierskiego Beli I.

Bartłomiej Szmojewski i Katarzyna Sobota-Liwocha mówili, że archeologia to dopiero początek. Wciąż należy się uczyć, poznawać wiele dziedzin nauki. Wspominała o "Cmentarzysku szkieletowym z wczesnego średniowiecza w Lelowie Ślęzanach". Porównywała ostatnie swoje odkrycia z tymi, z cmentarzyska koneckiego. Jej pracy przydaje się rozległa wiedza nie tylko archeologiczna, ale choćby kryminalistyczna, czy antropologiczna. Opowiadała o kulisach pracy archeologa, między innymi o odnalezionej pod Gliwicami nekropolii, która na świecie zyskała status cmentarza wampirów. To nic innego, jak zastosowanie praktyk antywampirycznych, znanych w okresie wczesnego i późnego średniowiecza oraz w okresie nowożytnym. Ludzie bali się powrotu zmarłych do środowiska żyjących. Najczęściej dotyczyło to osób niepełnosprawnych fizycznie lub psychicznie, osób izolujących się od społeczeństwa i innych określanych jako dziwnych – wyjaśnia.
Sławomir Majewski i Radosław Nowek ze Stowarzyszenia Historycznego Pasja opowiadali o współpracy i działaniach amatorów z archeologami na rzecz propagowania historii i legalnych badań poszukiwawczych.
Paweł Stasiński mówił o "Wystawie replik naczyń glinianych odkrytych na cmentarzysku z XI wieku z 1925 roku".

W pracowni ceramicznej KCK wykonał repliki niektórych naczyń wydobytych z cmentarzyska. Pewnie różnią się szczegółami. Ale znakomicie oddaj charakter i przeznaczenie.
Ciekawie prezentowane fakty zawiodły słuchaczy w dawne czasy, gdy wszelakie ówczesne nowości ani myślały równać się ze współczesnymi. Ale i archeologia rozwija się, zaprzęgane są coraz nowsze dziedziny nauki do potwierdzania – na początku – hipotez, które z biegiem czasu, stosowaniem nowoczesnych elementów badawczych przybliżają nam na przykład czas Korony Polskiej.
Mimo obszernego materiału prasowego problemu w całości nie udało się nam zaprezentować. Uczynimy to w przyszłości.
Inspiratorami tego ważnego kulturowo przedsięwzięcia jest urząd Miasta i Gminy Końskie, Stowarzyszenie Historyczne Pasja, pasjonaci historii.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie