
Złodzieje na dobre wznowili swoją działalność. Nie boją się zarazy koronowirusa i z zapałem kradną co w ręce wpadnie. Kilka minut strachu i złodzieje szczycą się w swoim środowisku "zarobionymi" pieniędzmi.
W jednej z drogerii w Końskich złodziej ukradł cztery flakoniki perfum. Personel sklepu podsumował straty. Wyszło, że straty wyniosły 600 złotych.
- Z klatki schodowej jednego z bloków w Końskich, nieznany sprawca ukradł niezabezpieczony rower. Poszkodowany wartość strat, czyli koszt roweru wycenił na 5.500 złotych. Z zakładu mechanicznego, złodziej ukradł 4 felgi aluminiowych o wartości 800 złotych. I jeszcze jeden nieznany sprawca - złodziej, solidnie pracował. Włamał się do podpiwniczenia budynku mieszkalnego. Stamtąd przeszedł do garażu, z którego wyniósł narzędzia do obróbki drewna. Właściciel domu i narzędzi oszacował straty na blisko 9.000 złotych - informowała st. sierż. Marta Przygodzka, oficer prasowy KPP Końskie.
MAK
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie