O godzinie 15,50 do pożaru poddasza domu w Radoszycach przybył zastęp druhów OSP KSRG Radoszycach, kierowany przez dh Łukasza Janiszewskiego. Druhowie ustalili, że pali się na poddaszu trzykondygnacyjnego budynku mieszkalnego. Prawdopodobną przyczyną pożaru mogło być zwarcie w instalacji elektrycznej.
Osoba, która była w domu, opuściła go samodzielnie, nie odniosła żadnych obrażeń i nie potrzebowała pomocy medycznej. Druhowie strażacy zbudowali linię wężową w klatce schodowej do poddasza. I strumieniem wody gasili ogień. O godzinie 16, do pożaru dotarł zastęp JRG, którym dowodził asp. sztab. Michał Bukowski. Z rozpoznania sytuacji przez ratowników wyszło, że pożarem objęta jest więźba dachowa, ocieplenie z pianki poliuretanowej oraz zgromadzone tam materiały, ubrania, meble.
Paliła się więźba i ocieplenie
W związku z wysoką temperaturą i bardzo dużym zadymieniem ratownicy, którzy weszli na poddasze, mieli kłopot ze znalezieniem okien. Okna otworzyli z zewnątrz z kosza podnośnika hydraulicznego. Następnie wentylatorem przewietrzyli poddasze. Gdy ogień ugasili strażacy wyrzucili przez okno na zewnątrz wszystkie tlące się przedmioty i tam dogasili wodą. Wszystkie pomieszczenia, które uległy zadymieniu na pierwszej i drugiej kondygnacji oraz poddaszu dokładnie przewietrzyli. Sprawdzono miernikiem czy nie ma gazów wybuchowych. Nie stwierdzili ich obecności. Miejsce pożaru sprawdzili kamerą termowizyjną. Nie odnotowali podwyższonych temperatur - mówi nam st.kpt.Mariusz Czapelski, oficer prasowy KP PSP Końskie.
Szkody i przyczyna
Od właściciela uzyskano informację, że właśnie zostały zakończone prace w budynku przy ocieplaniu poddasza. Na podstawie zebranych informacji i oględzin stwierdzono, że prawdopodobną przyczyną powstania zdarzenia mogło być zwarcie instalacji w pobliżu oprawy oświetleniowej. Świadczyło o tym największe wypalenie belek więźby dachowej w pobliżu oprawy oświetleniowej i wyłączenie się jednego z bezpieczników w skrzynce rozdzielczej.
Ogień nadpalił więźbę dachową na całym poddaszu, stopiła się pianka poliuretanowa stanowiąca ocieplenie, spaliły się rzeczy zgromadzone na poddaszu. W wyniku wysokiej temperatury osmoliły się i popękały okna na poddaszu. Częściowo zdeformowane zostało blaszane pokrycie dachu.
W akcji gaśniczej udział brały JRG Końskie, OSP KSRG Radoszyce i Wilczkowice oraz OSP Węgrzyn. Razem 24 strażaków ratowników i druhów strażaków.
Komentarze opinie