Ruszyła akcja pomocy dla Łukasza Sinkiewicza. 31-latek z Radoszyc, tak jak wielu rówieśników, założył rodzinę i planował dla niej jak najlepsze warunki. - Zamieszkaliśmy w Grodzisku Mazowieckim. Rok temu urodziła nam się córeczka Oliwka. Łukasz chciał zarobić na nasze mieszkanie i pracował w Holandii, kiedy przyjechał na święta wielkanocne wydarzył się wypadek - opowiada Jolanta Sinkiewicz, żona Łukasza. W wyniku wypadku doznał bardzo ciężkiego urazu czaszkowo-mózgowego, obrzęku mózgu, wieloodłamowego złamania łopatki, krwiaków, pourazowego wodogłowia, odmy wewnątrz czaszkowej, złamania kości czaszki i twarzoczaszki oraz paraliżu prawej strony twarzy. Przez ponad dwa tygodnie był utrzymywany w śpiączce farmakologicznej, lekarze przez pierwsze dni nie dawali mu żadnych szans na przeżycie.
Wiara w rehabilitację
- Mąż przebywa w szpitalu. Nic jednak nie pamięta, nie mówi. Kiedy mówię do niego zdarza się, że kiwnie mi głową - opowiada pani Jolanta. - Chcemy jak najszybciej rozpocząć intensywną rehabilitację, ale nie mamy na nią pieniędzy. Stąd też pomysł na nagłośnienie naszej historii i zwrócenie się z prośbą o pomoc. Nikt nie dam nam żadnej gwarancji, że rehabilitacja przyniesie efekty, ale musimy to zrobić, bo wierzę, że mąż odzyska sprawność - podkreśla. Obecnie w rozpoczęci rehabilitacji przeszkadza kolejna infekcja bakteryjna, która osłabiła jego organizm.
Pomoc ruszyła
W akcję pomocy zaangażowanych jest wielu przyjaciół. - Zawsze wierzyłam w ludzi, bo jest duże grono osób, które chcą nam pomóc. W Radoszycach był bardzo lubiany przez wszystkich, uśmiechnięty, choć z jednej strony rzeczywiście jestem zdziwiona rozmiarami akcji. Wiadomo jednak, że im więcej głów tym więcej pomysłów - zaznacza pani Jolanta. Akcję wspierają również kibicie Legii, której od zawsze kibicuje Łukasz. W ramach solidarności przygotowali nawet ogromny baner, jaki wywiesili podczas jednego z meczów.
To dopiero początek
Nawet najdrobniejsze wpłaty można dokonywać na konto Fundacji Pomost Nadziei. W rodzinnych Radoszycach ruszyła już zbiórka nakrętek, które zostaną sprzedane, a dochód przelany na konto fundacji. W sklepach nie tylko w Radoszycach mają pojawić się specjalne puszki, w które również będzie można wrzucać datki. Zbiórka zostanie również przeprowadzona podczas Dni Koskich w najbliższy weekend. Całość dochodu zostanie przeznaczona na rehabilitację oraz wszystkie niezbędne zabiegi przy Łukaszu. Pomoc deklaruje również radoszycki Urząd Gminy. - Zorganizowaliśmy już akcję wśród naszych pracowników i przekazaliśmy uzbieraną sumę. To jednak nie koniec, bo planujemy już kolejną formę pomocy dla Łukasza. Zachęcam wszystkich do włączenia się w akcję pomocy dla naszego radoszyczanina - mówi wójt Michał Pękala. O szczegółach akcji, a także punktach zbiórek będziemy informować na bieżąco.
Komentarze opinie