Do dramatycznego zdarzenia doszło na drodze krajowej K-74 między Smykowem, a Salatą. 2 listopada, około godz. 17.20 doszło do czołowego zderzenia. Obraz miejsca wypadku mrozi krew w żyłach. Renault ma całkowicie rozbity przód. Właściwie ta część auta jest rozerwana na strzępy. DAF leży na prawym boku, z poszarpaną dolna częścią kabiny. Przednia oś urwana leży obok samochodu. Jako, że jest to Dzień Zaduszny, o tej porze multum ludzi wraca z cmentarzy. Błyskawicznie tworzą się korki. Policjanci zorganizowali objazdy. Strażacy ustawili oświetlenie i prowadzą akcję ratowniczą.
Jak doszło do zderzenia?
- Renault prowadzony przez 34-letnią kobietę zmierzał w stronę Kielc z 8-letnim pasażerem . W przeciwną jechał ciężarowy DAF którym kierował 50-letni mężczyzna. Samochód przewoził około 4 tony elementów wykonanych z gumy, jak uszczelki, paski klinowe itp. Na tym etapie postępowania policjanci domniemają - kierująca renaultem megane z niewyjaśnionych przyczyn tylko na chwilę odwróciła się do 8-letniego synka, który siedział na tylnej kanapie. I być może w tym momencie poruszyła kierownicą. Zmieniła pas ruchu. Wjechała wprost pod nadjeżdżającą ciężarówkę - mówi aspirant Krzysztof Gaca oficer prasowy komendanta powiatowego policji w Końskich. Prawdopodobnie kierowca DAFa próbował nie dopuścić do zderzenia. Ale było za późno. Renault uderzył z taką siłą, że DAF przewrócił się na prawy bok, urwały się przednia oś i wał pędny, połamały felgi bliźniaczych kół tylnych. Policjanci natychmiast wytyczyli objazdy i kierowali ruchem samochodów.
Na ratunek
Na miejsce zdarzenia około godz. 17.30 przybyła OSP KSRG z Miedzierzy, pod dowództwem dh Michała Sadowskiego - zastępca naczelnika. On też na początku akcji kierował udzielaniem pomocy przedmedycznej poszkodowanym. Kilka minut później dotarła z Końskich Jednostka Ratowniczo Gaśnicza dowodzona przez asp.sztab.Krzysztofa Kolektę. Niemal w tym samym momencie dojechały dwie karetki pogotowia. Jedna z lekarzem Przemysławem Goliszem, druga z zespołem ratowników medycznych. Renault megane znajdował się poza jezdnią, a DAF leżał w poprzek drogi. Okazało się, że są dwie ranne osoby: 34-letnia kierująca renaultem i 8-letni chłopczyk. 50-letni kierowca ciężarówki nie odniósł obrażeń. Trzeba dodać, że był trzeźwy. Strażacy zabezpieczyli miejsce zdarzenia. Udzielili poszkodowanym kwalifikowanej pomocy przedmedycznej. Kobietę ułożyli na noszach tzw.desce, założyli jej kołnierz ortopedyczny, okryli folia termoizolacyjna i co najważniejsze wsparli psychicznie. Podobnie postąpili z 8-letnim dzieciakiem.
Ciężkie obrażenia
Po przybyciu dwóch pogotowia ratunkowego poszkodowanych przekazano zespołom medycznym. Ambulans przetransportował kobietę do koneckiego szpitala. Podejrzewano złamanie kręgosłupa. Dzieciaka z obrażeniami narządów wewnętrznych karetka pogotowia przetransportowała do Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala Dziecięcego im. Władysława Buszkowskiego w Kielcach. I tu pozostał na leczeniu.
Ratownicy techniczni w akcji
Strażacy zatamowali wyciek paliwa z ciężarówki. W obu samochodach odłączyli akumulatory od instalacji, by przez przypadek nie doszło do zwarcia i pożaru. Policjanci postarali się o dźwig, który ciężarówkę podniósł z jedni i przestawił na pobocze. Rozbitego renaulta został zabrany przez pomoc drogową. Przybyła ekipa służby drogowej i usuwała pozostałości jakie zostały po wypadku. Około godz. 22.30 droga K-74 była przejezdna. W akcji udział brało: 5 radiowozów i 10 policjantów z KPP i KP Radoszyce, 2 karetki pogotowia i 5 ratowników, 2 samochody i 9 strażaków ratowników JRG, jeden zastęp i samochód gaśniczy OSP KSRG Miedzierza i jeden zastęp OSP Kozów. Straty, jakie powstały w wyniku zderzenia oszacowano na ok.45 tysięcy złotych.
Komentarze opinie