W Polsce w sezonie zimowym 2015 – 2016 aż 50 osób zmarło w wyniku zaczadzenia. Przybyło podtrutych tlenkiem węgla z 2007 osób w sezonie grzewczym 2014 – 2015, do 2229 osób w kolejnym sezonie. W 70 procentach przyczyną śmierci ludzi jest zetknięcie się z dymami i toksycznymi produktami spalania jak tlenek węgla, cyjanowodór, chlorowodór.
Wyczerpana bateria
W Stąporkowie w marcu 2016 roku, w mieszkaniu budynku wielorodzinnego w pożarze zginał jego lokator – mówi kapitan Mariusz Czapelski, oficer prasowy KP PSP w Końskich. – W powiecie koneckim kilkoro ludzi podtruło się dymem. W jednym przypadku czujnik tlenku węgla wszczął alarm. Strażacy JRG pojechali do akcji. Okazało się, ze wyczerpała się bateria zasilająca czujnik, a ten – zgodnie z założeniami producenta – alarmował, by zwrócić na siebie uwagę i wymienić baterie.
Trucizny nie czuć
- Zapewne wszyscy wiedzą, że tlenek węgla, ten bezbarwny śmiercionośny gaz powstaje podczas niepełnego spalania materiałów przy niedostatku tlenu. To samo tyczy się paliw płynnych, z gdzie w trakcie spalania powstaje CO. Tlenek węgla blokuje dostęp tlenu do organizmu – zajmuje jego miejsce w czerwonych ciałkach krwi. W następstwie człowiek umiera. Zostaje uduszony, bo zabrakło w płucach i organizmie tlenu. Głównym źródłem zatruć w mieszkaniach jest niedrożna wentylacja, niesprawne kominy odprowadzające spaliny. Do objawów zatrucia tlenkiem węgla zaliczyć trzeba duszności, bóle i zawroty głowy, wymioty, oszołomienia, przyspieszenie czynności serca i oddychania. Pierwszym elementem ratowania jest przewietrzenie domu. Należy wezwać straż pożarną i skorzystać z porady lekarza – podkreśla kapitan Czapelski za apelem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, które zwraca uwagę na niebezpieczeństwo w wyniku pożaru, zatrucia ludzi tlenkiem węgla i innymi gazami.
Pożar na piętrze
Dzwoniąc do strażaków nie wolno pierwszemu się rozłączać, bo może dyżurny PSP będzie miał dodatkowe pytania w tej kwestii. Z mieszkania należy, w miarę swoich możliwości, wyprowadzić dzieci i osoby niepełnosprawne. Zabrać dokumenty osobiste i lekarstwa. Jeżeli to możliwe należy odłączyć zasilanie elektryczne, gazowe a od pieca stałopalnego usunąć wszelkie łatwopalne materiały. Nie można dopuścić by pożar odciął nam drogę ewakuacji. Jeżeli pożar wybucha w budynku wielorodzinnym, nie możemy mieszkania opuścić, należy wyjść na balkon położyć się, okryć grubym kocem i czekać na pomoc.
Trzeba zapamiętać!
Warto zaopatrzyć się w czujniki dymu, tlenku węgla, gazu. Zamontowane w mieszkaniu ostrzegają o niebezpieczeństwie. O powstającym pożarze czujnik zaalarmuje nas głośnym dźwiękiem migającym światłem. Zwłaszcza nocą obudzi ludzi śpiących co przyspieszy ewakuację. Czujnik tlenku węgla "wywącha" najmniejszą ilość tego gazu.
Nim do pożarnemu w naszym mieszkaniu dojedzie straż, możemy gasić własnym sprzętem. Prawo nie nakazuje posiadania w domu gaśniczy, ale warto ją mieć, bo niebezpieczeństwo wybuchającego ognia można zgasić w zarodku. Najlepiej mieć gaśnicę oznaczoną symbolami ABC, a do kuchni symbolem. Dla własnego bezpieczeństwa kominy odprowadzające dym z paliw stałych czyścić należy co 3 miesiące, opalanych gazem lub paliwem płynnym co pół roku, a wentylacyjne raz do roku. Stosując się do wspomnianych ostrzeżeń, przestróg i zadań zwiększymy swoje bezpieczeństwo.
Komentarze opinie