Mieszkańcy budynków wielorodzinnych przy ul. Armii Krajowej i Piłsudskiego alarmowali strażaków, że czują gaz, ale nie wiedzą skąd się ulatnia. Prosili o pomoc w zlikwidowaniu stanu zagrożenia.
Kapitan Mariusz Czapelski relacjonował nam, że na zewnątrz budynku mieszkalnego przy ulicy Piłsudskiego mieszkańcy poczuli gaz ziemny. Do akcji pojechał zastęp dowodzony przez st.kpt. Michała Krzeszowskiego. Przybyło również pogotowie gazowe. Od osoby postronnej strażacy dowiedzieli się, że gaz czuć było w pobliżu skrzynki gazowej z przyłączem, która jest zamontowana we wnęce bramy wjazdowej. Używając miernika wielogazowego pomierzyli stężenie gazu. Miernik wykazał gaz jest tylko w skrzynce, natomiast pół metra od niej już nie był wyczuwalny przez miernik. Nie wykrył także mieszaniny wybuchowej. Pomiary wykonali także w budynku mieszkalnym i nie stwierdzili mieszaniny wybuchowej. Prawdopodobnie wystąpiła nieszczelność na reduktorze ciśnieniowym w skrzynce rozdzielczej. Pogotowi gazowe uporało się z tym mankamentem.
Alarmująca woń
Około godziny 18.30 strażaków alarmowano, że w bloku przy ulicy Armii Krajowej, ulatnia się gaz ziemny. Podczas podłączania nowej kuchenki przez uprawnionego pracownika spółdzielni mieszkaniowej, w mieszkaniu czuje się gaz. Na wezwanie pojechał zastęp JRG dowodzony przez asp.sztab. Rafała Kwapisza. Strażacy w mieszkaniu miernikiem sprawdzili, czy nie ma gazów wybuchowych i tlenku węgla. Gazów nie stwierdzili, niemniej pomieszczenie przewietrzyli. Prawdopodobną przyczyną uwolnienia niewielkiej ilości gazu były prace związane z wymianą kuchenki.
Komentarze opinie