Reklama

Strzelał by zabić czy tylko postraszyć?

20/12/2016 10:30
Sceny, jakie rozegrały się w nocy z piątku (9 grudnia) na sobotę (10 grudnia) w rejonie szydłowieckiego dworca przypominały te z amerykańskich klasyków mocnego kina akcji lub westernów. Różnica polegała na tym, iż zamiast koniem, napastnik podjechał do grupki młodych ludzi niemieckim wozem. Zamiast klasycznych coltów, główną rolę w zdarzeniu odegrała broń palna.

Godz. 3.50. Do Komendy Powiatowej Policji w Szydłowcu wpływa zgłoszenie o tym, co wydarzyło się w centrum Szydłowca. Na miejscu jest już zespół ratownictwa medycznego. - Z naszych wstępnych ustaleń wynika, iż do grupy młodych ludzi oddano strzały. Dwa z nich okazały się celne - poinformowała TYGODNIK sierż. Marlena Skórkiewicz, oficer prasowy KPP.

Wyjął broń i oddał strzały...


Jak udało nam się ustalić, dynamika zdarzenia była duża. Do grupki młodych ludzi podjechało rozpędzone audi. Auto niemieckiej produkcji w pewnym momencie zatrzymało się. Otworzyły się drzwi, a ze środka wyszedł mężczyzna, który wyjął broń i oddał strzały. Dwa z nich okazały się na tyle skuteczne, iż trafiły mężczyzn. Obu po udzieleniu pomocy przez ratowników medycznych, przetransportowano do szpitali. Odpowiednio w Skarżysku-Kam. oraz Radomia.

Na miejsce natychmiast skierowano patrol, a także doświadczonych funkcjonariuszy, którzy prowadzili szereg czynności, w tym m.in. oględziny miejsca zdarzenia. Zabezpieczono ślady, a także łuski i nabój, który utknął w ciele jednego z poszkodowanych. Postępowanie w tej sprawie wszczął Ośrodek Zamiejscowy Prokuratury Rejonowej w Przysusze z siedzibą w Szydłowcu. Na początku tygodnia materiały trafiły do policji do śledczych.

- Na miejscu zdarzenia był prokurator dyżurny. Możemy potwierdzić fakt, iż osoba strzelała do trzech innych - stwierdził kierownik ośrodka zamiejscowego Cezary Molenda. - Strzały padły z broni palnej. Z informacji jakie posiadam wynika, iż osób poszkodowanych było trzy. Dwie z nich odniosły obrażenia. Trzecia nie. Napastnik poruszał się autem. Czy oprócz niego pojazdem jechał ktoś jeszcze? Tego zdradzać nie możemy – dodał.

Napastnik (na razie) na wolności


Prokuratura potwierdza, że napastnik znajdował się w samochodzie niemieckiej produkcji. - Był to stary model audi, w wersji kombi na zagranicznych numerach rejestracyjnych – powiedział prokurator C. Molenda. Poszkodowanym – jak wiele na to wskazuje – nie udało się jednak zapamiętać numerów rejestracyjnych.

- Strzały oddawane były z broni długiej w odległości ok. 20-30 metrów od miejsca gdzie znajdowała się wspomniana trójka – podkreśla nasz rozmówca. Stąd mogły wynikać trudności w zapamiętaniu charakterystycznych numerów.

Obrażenia jakich obaj mężczyźni doznali, na szczęście nie zagrażały ich zdrowiu. - Jeden strzał oddano w klatkę piersiową, drugi w nogi – wyjaśnił kierownik ośrodka zamiejscowego Prokuratury Rejonowej w Szydłowcu.

Jak udało nam się dowiedzieć, 20-latek, który trafił do skarżyskiego szpitala to mieszkaniec powiatu szydłowieckiego. - Opuścił już naszą placówkę. Został wypisany na własne życzenie – poinformował Leszek Lepiarz, dyrektor Zespołu Opieki Zdrowotnej w Skarżysku.

Jakie było tło zdarzenia i motyw działania sprawcy, śledczy z Szydłowca na razie nie chcą zdradzać. - Na razie domniemani sprawcy nie zostali zatrzymani. Wykonywane są czynności, zmierzające do ustalenia kręgu osób podejrzanych o popełnienie tego czynu – powiedział w poniedziałkowe przedpołudnie prokurator C. Molenda. Szydłowieccy śledczy przyznają, iż postępowanie najprawdopodobniej toczyć się będzie w kierunku usiłowania zabójstwa.

Nie ujawniają również tego, jaką wersję przedstawili sami poszkodowani. - Z względu na dobro toczącego się postępowania, nie będziemy ujawniać treści zeznań, złożonych przez nich. Przede wszystkim dla ich dobra – zaznaczył prokurator C. Molenda.
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do