Reklama

Bezdomni pod szczególną opieką

23/01/2017 09:17
Jak nas poinformował asp.sztabowy Dariusz Ostrowski, zastępca naczelnika Wydziału Prewencji KPP Końskie, cała formacja policyjna i inne służby podległe MSWiA  chronią ludzi, którzy w sposób szczególny zagrożeni są  wychłodzeniem. Podczas patrolowania miast ekipy policjantów wraz z innymi służbami jak Straż Miejska, wzmocnione często przedstawicielami gmin  kontrolują miejsca, gdzie mogą przebywać bezdomni. Sprawdzają pustostany, altanki ogródków działkowych. Szukają osób wymagających wsparcia. Każda ze wspomnianych instytucji przyjmuje sygnały o takich osobach. Osoby zagrożone zamarznięciem odwożone są do domów, schronisk, noclegowni. Podczas tegorocznej zimy, a głównie kilkunastu bardzo mroźnych dni i nocy nie zdarzyło się  by policjanci i funkcjonariusze różnych służb znaleźli marznącego człowieka, który w jakiejś pakamerze przycupnął na nocleg.

 

Pomoc natychmiastowa

Aldona Musiał, komendantka koneckiej Straży Miejskiej  mówi, że nadal strażnicy odwiedzają  nie tylko znane  sobie  miejsca, gdzie sypiali bezdomni. - Jedno z nich mieściło się jakieś 120 metrów od naszej siedziby,  przy ulicy Partyzantów, gdzie kiedyś była dyrekcja KZWP, potem dom pomocy, wreszcie rupieciarnia. Teraz niemal wszystkie okna, otwory wejściowe od podwórka właściciel na trwałe zamknął. Nie da się wejść do środka i mieszkać, chociaż barak na zapleczu był najdłużej "użytkowany" przez bezdomnych - opowiada pani komendant. Już nie sypiają szopie przy ul.Browarnej, bo ta się zawaliła, w budynkach przy ul.Ceramicznej. Co najwyżej chadzają tam,  jak do restauracji, spożyć alkohol. Omijają pustostan przy torach kolejowych niedaleko nastawni. Tam już tylko hula wiatr. Miasto przekazało bezdomnym przekazało mieszkania w baraku przy ul.Piłsudskiego, ale każdy  z lokatorów musi sobie zadbać o opał i inne użytkowe wygody. Sumując, coraz mniej ludzi nocuje w różnego rodzaju, często przypadkowych miejscach. Koneckie służby mają coraz mniej takich ludzi, którym potrzebna jest pomoc natychmiastowa.

Trzeźwi po trzykroć

Aneta Mikuszewska Sorn, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Końskich powiedziała nam, że w tym roku udało się namówić ośmioro bezdomnych  na umieszczenie ich w Domu dla Osób Bezdomnych i Najuboższych Monar-Markot w Stąporkowie. - Wcześniej z podopiecznymi podpisaliśmy kontrakt socjalny, który reguluje umowę zawieraną miedzy – powiedzmy – stronami, czyli osobą potrzebującą pomocy, a MOPS. W stąporkowskim ośrodku obowiązuje zasada, że nie przyjmują osób nietrzeźwych. Niemniej nasz MOPS jak zawsze udziela ludziom potrzebującym wszechstronnej pomocy. Nasza stołówka wydaje im posiłki. I u nas także obowiązuje zasada, że posiłki otrzymują ludzie trzeźwi. Nie jest tajemnicą, że część osób bezdomnych nie chce przyjąć pomocy i unika schronisk, noclegowni - dodaje.

I jeszcze raz trzeźwość

Wiadomo,  spożyty  alkohol sprawia, że odczuwanie zimna jest inne i osoby odurzone alkoholem pozostając zbyt długo na zewnątrz mogą narazić się na odmrożenia. Upadek w zaspę śnieżną może doprowadzić do tragedii. Jeżeli sami nie jesteście w stanie pomóc takim osobom, poinformujcie służby. W tych dniach nikt nie może zostać sam. Przez całą dobę czynne są telefony alarmowe: 112 i 997 – apelują policjanci.
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do