Zawsze w styczniu, w Końskich, spotykają się członkowie Związku Emerytów i Rencistów Pożarnictwa RP. Związek ma na celu kultywowanie pamięci o byłych strażakach, integrację społeczną po zakończeniu służby, przekazywaniu doświadczenia i tradycji młodszym. Nie wszyscy na takie spotkanie przychodzą, a to głównie ze względu na wiek, stan zdrowia, a czasami trudności z dojazdem. Wtedy prezes związku, Zbigniew Pałosz bierze ze sobą narody, upominki, statuetki, dyplomy, wyróżnienia i dociera do jubilatów. Tak też było w przypadku emerytowanego strażaka zawodowego Henryka Łukomskiego, mieszkańca Odrowąża, prywatnie dziadka burmistrz Doroty Łukomskiej.
Niezwykle punktualny
Ze statuetką świętego Floriana, patrona strażaków, wykonaną z metalu kolorowego, Zbigniew Pałosz, prezes pojawił się w jego domu. Pan Henryk obchodził 90 urodziny. Jest najstarszym członkiem Związku Emerytów i Rencistów Pożarnictwa RP w Końskich. Dawny funkcjonariusz zawodowej straży pożarnej przez 30 lat pracował w mundurze, walczył z pożarami w jednostce strażackiej w Zakładach Metalowych w Skarżysku Kamiennej. Codziennie dojeżdżał z Odrowąża do Skarżyska, głównie autobusami bo innych pojazdów zbiorowej komunikacji osobowej nie było. Niekiedy docierał pociągiem, jaki odchodził ze stacji Sołtyków albo Wólka Plebańska. A do tych przystanków PKP musiał kilka kilometrów pokonać pieszo, niekiedy rowerem i codziennie punktualnie meldował się na służbie. Czy to były upały, czy siarczysta zima. I tak przez 30 lat, co zasługuje na wielkie uznanie. Podczas wręczenia statuetki, pan Henryk nie krył wzruszenia, że koledzy strażacy o nim pamiętają.
Komentarze opinie