Problem istnieje od lat i co bulwersujące, w jego rozwiązaniu tak naprawdę nie dzieje się nic, bo podejmowane dotąd działania nie przyniosły żadnego rezultatu.
Stefan Szambelan mieszka wraz z bratem w domu na skraju Giełzowa i Bernowa. Obok ich domu znajduje się jeszcze jedna posesja. - Mieszkam tu od zawsze i tak źle jak jest teraz jeszcze nie było. Zima nie odpuszcza, a do naszego domu po prostu trudno jest dojść przez śniegi o dojeździe nie mówię, bo dojazdu nie ma do nas od lat. Droga gmina zarośnięta jest lasem, a bez drogi nie ma życia. Chodzę pieszo, albo dojeżdżam rowerem. Prowadzimy gospodarstwo rolne, kiedy przyjeżdżają do nas klienci po bydło, musimy je doprowadzać do drogi głównej, bo nie ma jak dojechać - opowiada Stefan Szambelan.
Dwie drogi
Do domu prowadzą dwie drogi. Jedna z nich to droga gminna na końcu Giełzowa. Sęk w tym, że jej w miarę przejezdny odcinek do ok. 300 metrów wysypany żwirem, kolejne etapy to już leśny dukt ze wniesieniami, a nawet drzewami! - W ramach prac społecznych wycinaliśmy gałęzie, które rosły na drodze, żeby nie zarosła ona do końca, ale żaden samochód tędy nie przejdzie, bo urwie zawieszenie. Tu potrzeba ciężkiego sprzętu - mówi radny Marek Rynkiewicz Druga droga prowadzi tuż z drogi powiatowej. Problemem jest to, że to jedynie droga spacerowa, z której pan Stefan może korzystać na zasadzie użyczenia, bo działka należy do prywatnej osoby. Dodatkowo na działce występują poprzeczne rowy.
Telefon do geodety
- We wrześniu zeszłego roku wystąpiłem z wnioskiem do wójta, o to, by pozyskał pieniądze z funduszy ochrony gruntów rolnych na rekultywację i odtworzenie drogi dojazdowej. Moja prośba została bez odpowiedzi. Na każdej sesji pytam wójta, o to co się zmieniło w tym temacie. Usłyszałem, że odbyła się telefoniczna rozmowa z geodetą. Gmina po prostu lekceważy ten temat - zaznacza radny Rynkiewicz. Sprawa trafiła do gowarczowskiego Urzędu Gminy w maju minionego roku. - Pan Szambelen zwrócił się do mnie jako wicewójta o pomoc. Podjąłem pierwsze działania, ale zostałem odwołany z funkcji i teraz staram się pomóc już z innej pozycji. Uważam, że konieczne jest doprowadzenie drogi do tych posesji - mówi Sławomir Cichy, były wicewójt gminy Gowarczów.
W najbliższych miesiącach
Z interwencją udaliśmy się do Urzędu Gminy w Gowarczowie. - Podjęliśmy już działania w tym temacie. Ja się tylko pytam, dlaczego przez tyle lat nic nie było robione w kwestii tej drogi? Budowa ok. 1 km drogi od Giełzowa to bardzo kosztowna inwestycja i jak na razie nie wchodzi w grę - informuje wójt Stanisław Pacocha. - Rozwiązaniem jest porozumienie się z właścicielką działki od strony Bernowa. Jesteśmy już po pierwszych rozmowach. Wiem, że pani zleciła już zadanie geodecie, żeby wydzielił 5 metrowy dojazd do posesji, ale zima uniemożliwia te prace. Planujemy rozliczyć się na zasadzie zamiany działek. Chcę pomóc mieszkańcom, bo nie wyobrażam sobie co mogłoby się stać w razie pożaru. Po przejęciu działki powstanie tam utwardzony dojazd do posesji - dodaje wójt. Jak zapewnia do budowy dojazdu powinno dojść w ciągu trzech najbliższych miesięcy. Temat będziemy śledzić.
Komentarze opinie