Na ul. Niepodległości w Końskich, ok. godz. 22, funkcjonariusze z Oddziału Prewencji Policji z Kielc zatrzymali skodę, bo zauważyli, że kierująca autem kobieta nie ma zapiętych pasów bezpieczeństwa. Auto zatrzymało się. Policjanci poprosili o dokumenty. Z dowodu osobistego wynikało, że kobieta ma 23 –lata. Dane osobiste nie potwierdziły się w prawie jazdy, bowiem – jak bardzo szczerze wyznała – takowego dokumentu nie posiada. W 2016 roku Sąd Rejonowy w Końskich wyrokiem zabronił prowadzenia pojazdów po drogach publicznych i zatrzymał "okładki", bowiem gdy wówczas policjanci zatrzymali ją do kontroli kierowała autem pod wpływem alkoholu. Ponadto okazało się, że samochód nie posiada aktualnej polisy ubezpieczeniowej OC. Sprawdzili stan trzeźwości i okazało się, że ma 1,2 promila alkoholu. Skoda, którą kierowała 23-latka zostało odholowane na policyjny parking, a jej sprawą po raz kolejny zajmie się sąd. Przypuszczalnie 23-latce grozi wieloletni zakaz prowadzenia pojazdów, wysoka grzywna oraz kara pozbawienia wolności – powiedział namsierżant Piotr Przygodzki, oficer prasowy koneckich policjantów.
Był w bazie
Podobna sytuacja miała miejsce w Smykowie. Ok. godz. 14, na drodze K74, policjanci zatrzymali volkswagena caddy, którym kierował 54-latek z Dąbrowy Tarnowskiej. Jemu też wszystkich dokumentów policjanci nie sprawdzili. Według policyjnej bazy danych 54-letni mężczyzna miał zakaz prowadzenia pojazdów wydany przez sąd w 2014 roku. Prawdopodobnie nie raz od momentu zatrzymania pozwolenia samochodem jeździł do momentu zatrzymania auta w Smykowie. Teraz sprawa na powrót trafi do sądu, który orzeknie o winie o karze
Komentarze opinie