
Na przedmieściu Końskich ludzie od dłuższego czasu nie widzieli sąsiada, który mieszkał w domu obok. Zaniepokojeni tym faktem wezwali służby ratunkowe i policjantów. Strażak wszedł do mieszkania na piętrze przez balkon.
O tym, że sąsiada mieszkający obok niego nie widzieli kilka dni zaniepokojeni zawiadomili Centrum, Powiadamiania Ratunkowego. Zaś CPR przekazało wieść do stanowisko kierowania PSP w Końskich. Na miejsce, gdzie oczekiwano pomocy służb pojechał ZRM, policjanci i zastęp JRG dowodzony przez st. kpt. Damiana Smolarczyka. Przed domem zaginionego oczekiwał ich mężczyzna zaniepokojony tym faktem. Strażacy otworzyli bramę na teren posesji, gdzie stoi trzykondygnacyjny budynek mieszkalny. Wspólnie z policjantami nawoływali, pukali do drzwi. Nikt nie otwierał, nikt się nie odzywał. Zatem podjęto decyzję o wejściu do środka poprzez otwarte drzwi na balkonie.
Ratownicy zabezpieczeni sprzętem ochrony układu oddechowego weszli do domu. Otworzyli od wewnątrz drzwi do domu. W trakcie przeszukiwania domu, zaglądania do pokoi policjanci otrzymali informację, że poszukiwany mężczyzna znajduje się w zakładzie pracy - poinformował nas st. kpt. Mariusz Czapelski, oficer prasowy KP PSP Końskie. - Dalsze czynności wyjaśniające prowadzi policja.
MAK
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie