
Trwa usuwanie niebezpiecznych odpadów, jakie zostały zgromadzone w dawnej hali produkcyjnej przy ulicy Staszica 5 w Stąporkowie. 8 września 2025 r. odjechały transporty do dwóch spalarni w Ciepielówku - firma Promarol i w Bydgoszczy - firma Eneris. Spalane odpady zostaną przetworzone na energię.
Grzegorz Piec, starosta konecki, który był w Stąporkowie podczas wyjeżdżania samochodów z chemicznymi odpadami stwierdził, że 8 września 2025 r. rozpoczęło się wywożenia toksycznych odpadów z hali przy ul. Staszica w Stąporkowie. - Dzięki zaangażowaniu i chęci współpracy różnych podmiotów, możemy zrealizować to niezwykle skomplikowane, ale też bardzo kosztowne przedsięwzięcie i z optymizmem spojrzeć w przyszłość.
Powiało optymizmem. W tym ważnym momencie staroście towarzyszyli, Wojciech Owczarek, członek Zarządu oraz Lucyna Ziętek, naczelnik Wydziału Rolnictwa Ochrony Środowiska i Leśnictwa w Starostwie Powiatowym w Końskich.
8 listopada 2018 r., tuż po odkryciu tego magazynu z niebezpieczną zawartością, strażacy ratownicy JRG Końskie zabezpieczeni w sprzęt ochrony dróg oddechowych z miernikami wielogazowymi weszli do hali. Po rozpoznaniu wyznaczyli 50-metrową strefę zagrożenia. Według wstępnych wyliczeń, w hali znajdują się zbiorniki, beczki różnej wielkości od 20 do 1.000 litrów z nieznanymi substancjami oraz około 1.200, a może i więcej ton odpadów tekstylnych. Obok wejścia do hali stała cysterna samochodowa o pojemności 30.000 litrów, w której znajdowała się nieznana substancja. Strażacy - chemicy z Kielc pobrali próbki substancji, zbadali, że jest żrąca, rakotwórcza i zagraża zdrowiu oraz życiu.
W hali znajduje się około 5.000 metrów sześciennych chemikaliów, w tym rozpuszczalników i farb. Leżakują główne przeterminowane leki, probówki z niezidentyfikowaną substancją, 200 zużytych opon, 5 pryzm odpadów tekstylnych o łącznej objętości około 18 metrów sześciennych, 20 pryzm odpadów pochodzenia chemicznego zgromadzonych w pojemnikach - około 3.800 metrów sześciennych. Na niektórych pojemnikach są opisy - odpady bardzo toksyczne, utleniające się, łatwopalne, silnie żrące, szkodliwe dla środowiska wodnego, rakotwórcze, powodujące mutacje i mogące działać uczulająco, powodujące ryzyko niebezpieczeństwa, itp. Część pojemników jest nieszczelna, uszkodzona i poprzewracana. W kilku miejscach hali są rozlane i niezabezpieczone substancje płynne.
Za stalowymi drzwiami, które wnętrza hal z odpadami oddzielały od rzeczywistości, leżakowały odpady chemiczne. Firma, która je do Stąporkowa przywiozła, dawno przestała istnieć, a odpowiedzialność za sprzątanie spadła na samorządy, które nie miały na to pieniędzy. Samorządowcy różnego szczebla starali się o pieniądze na pozbycie się niewygodnych resztek, jakie ludzie sporządzili podczas procesów produkcyjnych innych wyrobów.
Wojciech Owczarek, członek zarządu starostwa konstatuje, że usunięto już 525 ton odpadów. Wywieziono wszystkie tekstylia, większość odpadów stałych i trwa sukcesywne usuwanie odpadów ciekłych. - To co zobaczyliśmy napawa nas optymizmem. Prace związane z likwidacją nielegalnego składowiska odpadów są zaawansowane i w toku oględzin wydaje się, że zgromadzonych odpadów może być znacznie mniej, niż przypuszczaliśmy. To by skutkowało szybszym niż zakładaliśmy terminem likwidacji, niższym kosztem realizacji tego zadania.
Dodać wypada, że 4 sierpnia 2025 r. została podpisana umowa na usunięcie niebezpiecznych odpadów ze Stąporkowa, których nieprzekraczalny termin usunięcia jest wyznaczony do 30 listopada br.
Marcin Misztal, przedstawiciel konsorcjum, które usuwa odpady informuje, że pierwsze transporty realizują w tym tygodniu. - Odpady zostaną wywiezione do dwóch spalarni wchodzących w skład konsorcjum: w Ciepielówku - firma Promarol i w Bydgoszczy - firma Eneris. Spalone odpady zostano przetworzone na energię, odzyskamy ciepło ze spalania - rysuje plany zagospodarowania śmieciowiska. - Natomiast firma transportująca odpady i jej pracownicy, posiadają przeszkolenie dotyczące postępowania z substancjami toksycznymi. Jeżeli pojemniki okażą się rozszczelnione, to chemikalia zostaną dodatkowo zabezpieczone w certyfikowanych pojemnikach. Jednak zanim dojdzie do wywozu płynnych substancji, firma usuwa tekstylia, które zasłaniały mauzery z płynną zawartością roztworów chemii niewiadomego pochodzenia i przeznaczenia.
Fot. Starostwo Powiatowe w Końskich
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie