Strażacy i druhowie strażacy powiatu koneckiego wsławiają się nie tylko w akcjach gaszenia pożarów, ratowania ludzi i ich mienia. Często przychodzi im ratować zwierzęta. Duże i małe.
O działaniach strażaków przy zdejmowaniu kotów, które weszły na drzewa nie od dziś wiadomo. Czasami te działania ratowników ludzie kwitują z uśmiechem: kot jakimś sposobem wszedł na drzewo, zatem i z niego zejdzie. Ale już wydobywanie psa, który wpadł do studni ludzi nie śmieszy. Pochylają się z troska nad strażakami i psami.
Niedawno pisaliśmy o nietuzinkowym przypadku, wypadku na prywatnym podwórku. Otóż biegająca pod podwórku jałówka zapędziła się do tzw. letniej kuchni. A tam w betonowej podłodze była dziura na tyle wielka, że zwierzę wpadło do piwnicy. Niestety, nikt nie mógł jej z piwnicy wydostać. Przyjechali strażacy. Narzędziami do betonu otwór powiększyli. Pod jałówkę podłożyli pasy i wydźwignęli ją na powierzchnię.
[caption id="attachment_64800" align="alignnone" width="1225"] Nornica wcale się nie bała, gdy strażak podnosił ją z ziemi[/caption]
Ostatnio strażacy gasili pożar poszycia leśnego. Zauważyli, że z płonącego terenu uciekają nornice. Uciekają przed siebie i znów by w ogień wpadły. Strażacy nornice złapali, przenieśli w miejsce poza pożarowiskiem i wypuścili. Małe zwierzątka pewnie będą im wdzięczne za uratowanie życia do końca swoich dni.
Komentarze opinie