Reklama

W powiecie koneckim jak na Saharze

25/04/2020 13:30

Od jesieni 2019 r. spadło ledwie po kilka kropel wody deszczowej na metr kwadratowy ziemi koneckiej. Zatem sucho jest na polach uprawnych, łąkach i w lasach. Spustoszenie robi ogień podkładany przez ludzi. I tego piekielnego zapędu ludzi nie ma czym gasić.


Niedawno zakomunikowano, że ten rok jest najbardziej suchy od 50 lat. Ostatnio badania wykazały, że takiej suszy nie było od stu lat. I nie wiadomo, kiedy ta sytuacja się poprawi. Niektóre gminy wręcz zakazały pobieranie wody z wodociągów na podlewanie ogródków, upraw szklarniowych itd.



Racjonalnie gospodarować


Jarosław Mostowski, zastępca dyrektora Świętokrzyskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Modliszewicach mówi nam, że na brak wody cierpią rolnicy i sadownicy. Od jesieni minionego roku, praktycznie nie spadła przysłowiowa kropla deszczu. Gleba wysycha. Za jadącym w polu traktorem wzbija się tuman kurzu. Wody brakuje w studniach kopalnych. Melioracja, która niegdyś przeprowadzono daje ujemne skutki. W założeniu powinna z jednych miejsc wodę odprowadzać, a inne zasilać. Coraz więcej rzek i rzeczek, strumieni ma wybetonowane koryta.


W dodatku każdy gospodarz chce mieć podwórko wybrukowane, chodniki przy drogach zrobione z kostki. Rowy wybetonowane. Ładnie, schudnie ale gdzie deszczówka ma wsiąkać? Woda spływa tymi korytkami błyskawicznie. Zima minęła bez śniegu. Wiosną nie padał deszcz. Nikt nie wie, jak długo będziemy na opady czekać. Powstała sytuacja nietypowa, niespotykana od wielu lat.



Zakaz podlewania


W typowo rolniczej gminie Słupia Konecka zakazano używania wody wodociągowej do podlewania ogródków, mycia samochodów. Jak informuje Robert Wielgopolan, wójt Słupi Koneckiej na terenie gminy ujęcie wody znajduje się w Czerwonej Woli, w najwyższym punkcie gminy. Tam są zbiorniki, które napełnia woda pompowana ze studni głębinowych. I dopiero ze zbiorników, z naturalnej wieży ciśnień woda rozpływa się do odbiorców we wsiach gminy. W wielu wsiach powiatu koneckiego ogłoszono podobnej treści apel o oszczędzanie wody. Odbiorcy ze zrozumieniem traktują prośby i ograniczają zużycie wody do niezbędnego minimum.



Igraszki z ogniem


Burmistrzowie i wójtowie koneckich miast i gmin olbrzymie pieniądz płacą za igraszki z ogniem. A właściwie za następstwa tej durnej zabawy piromanów. Wiele razy na ten temat pisaliśmy i efektów normowania się sytuacji nie ma ! Podpalacze przemykają opłotkami, lasami i podpalają, podpalają wszystko co suche i ogień strawi. W koneckich lasach rzeczek, strumieni, rozlewisk czy zbiorników przeciwpożarowych jak na lekarstwo. A zazwyczaj podpalacz puszcza z płomieniami suche trawy, lasy oddalone od wspomnianych zbiorników z wodą.


Toteż strażacy docierają do wsi i z hydrantów wodociągowych napełniają samochody wodą. Niekiedy są to setki metrów sześciennych wody. Dlatego wójtowie i burmistrzowie proszą druhów i strażaków PSP, by pobierali wodę do pożarów ze stawów, zalewów, choć niekiedy trzeba po nią trochę dalej jechać.



Rozpalone głowy


Jak już informowaliśmy na terenie powiatu koneckiego zanotowano w tym roku 310 pożarów traw, nieużytków i poszycia leśnego. Najwięcej pożarów, wybuchło w gminie Słupia Konecka. Teraz u jest ich o 75 procent więcej niż w 2019 r. - informuje nas st. kpt. Mariusz Czapelski, oficer prasowy koneckich strażaków PSP. - W ubiegłym roku paliły się trawy w 31 miejscach, w tym roku odnotowano aż 54 pożary. Gore w okolicach Mnina i Białego Ługu.



Susza nie omija lasów


W lasach płynęło wiele strumieni. Teraz wiele znikło, wyschło. - A tam gdzie pojawia się woda, bobry swoimi budowlami zastawiają je, woda rozpływa się i chociaż tym sposobem trochę jej zostaje. Powstają naturalne rezerwuary, które zapewniły lasom na tyle dużą wilgotność, że nie będą się palić. Lasy Państwowe budują zbiorniki przeciwpożarowe. Posiadają małą retencję. Gromadzą wodę. Ale susza powoduje, że brak wody nie zabezpiecza, nie zdoła napełnić wszystkich. Z tych które wodę posiadają, pobierana jest do gaszenia pożarów - mówi Kamil Kubicki, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Barycz.


- Każdy pożar w lesie, na nieużytkach rolniczych jest podpaleniem. Między bajki należy włożyć teorię, że dno szklanej butelki spowoduje skupienie słonecznego światła. Powstanie tak intensywne ognisko, że zapali się ściółka. Ta teoria była przebadana w instytucie leśnictwa. Na wszelkie sposoby. Odpadła. Prędzej ogień powstanie od rozgrzanego układu wydechowego samochodu, który ktoś postawił w lesie, na zaściełanym igliwiem i liśćmi miejscu. Nieuniknionym jest, że jeżeli nadal będzie utrzymywał się tak niski poziom wilgotności w lasach, z przyczyn prewencyjnych pożarowych zakaz wchodzenia do lasu zostanie wprowadzony.


MARIAN KLUSEK

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do