Sąd Okręgowy w Kielcach, skazał prawomocnym wyrokiem na trzy lata więzienia, konecczanina, który w mieszkaniu, piwnicy bloku wielorodzinnego, garażu gromadził amunicję karabinową, pociski artyleryjskie, granaty, materiał wybuchowy, chemikalia. Gdyby zawartość piwnicy wybuchła, pewnie z budynku niewiele by zostało.
Sąd Okręgowy w Kielcach rozpatrywał w czwartek, 10 października 2019 roku, apelację obrońcy konecczanina podejrzanego o powsiadanie amunicji, materiałów wybuchowych, broni. Obrońca 42 -latka zarzucał Sądowi Rejonowemu w Końskich, że niewłaściwie ocenił dowody. Wniósł o łagodniejszą karę, albo skierowanie jej do ponownego rozpatrzenia.
Natomiast prokuratura domagała się utrzymania wyroku w mocy. I w efekcie Sąd Okręgowy prawomocnie postanowił, że konecczanin będzie musiał odbyć wyrok – trzy lata pozbawienia wolności.
W rękach wybuchła petarda?
Przypominamy zdarzenie, by stało się ostrzeżeniem dla kolejnych piromanów, pirotechników. Gromadząc niewybuchy, niewypały sprowadzają na sąsiadów nawet śmierć. Zatem przypomnijmy: 2 stycznia 2018 roku, około godziny 12,30 mieszkańcy bloku przy ul.Zamkowej prawdopodobnie słyszeli głuchą detonację. Huk jednak nikogo nie zaskoczył. Bo to był początek nowego roku, ludzie race odpalają. Detonacje wiąż było słychać.
Przed godziną 13, wówczas 41-letni mężczyzna pojawił się na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Lewą dłoń miał zbroczoną krwią. Doktor dłoń obejrzał, uszkodzenia ręki. Poszkodowany pytany o powód zranienia, odparł że w ręku eksplodowała mu raca. Doktor nie mógł uwierzyć, żeby od małego ładunku miotającego powstały dość znaczne rany. O tym przypadku – jak nakazują przepisy - podzielił się z koneckimi policjantami.
Ewakuacja mieszkańców
Dochodziła godzina 14. Policjanci pojawili się w bloku, gdzie mieszkał poszkodowany. W mieszkaniu znaleźli elementy pirotechniczne, a w piwnicy niemal arsenał. Ewakuowali 90 mieszkańców bloku. Z ruchu wyłączyli drogę K42.
Do Końskich przybyły specjalistyczne pododdziały: pirotechników z KWP z Kielc i Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji z Łodzi, saperzy z Centrum Przygotowań do Misji Zagranicznych z Kielc.
W mieszkaniu i piwnicy znaleźli i zabezpieczyli: 5 pocisków przeciwlotniczych, 3 pociski artyleryjskie kalibru 45 i 37 mm, 5 zapalników, 5 granatników nasadkowych, 56 łusek z amunicji strzeleckiej, 559 sztuk amunicji strzeleckiej, 200 gramów substancji chemicznej i 28 sztuk pocisków karabinowych z okresu II wojny, ładunki rurowe, pociski kalibru 27, 45mm, przeciwlotnicze i przeciwpancerne 76, 88 mm, RGppanc, hexagon, TATP, kruszący materiał wybuchowy, nitrocelulozę - bawełnę strzelniczą. Około godziny 23, strażacy otwierali garaże należące do 41-latka. Z pomieszczeń wynieśli: 4 karabiny, w tym dwie wiatrówki, pistolet, proch strzelniczy. Niektóre materiały wybuchowe przewozili w miejsce odludne, gdzie zostały zneutralizowane. Pirotechnicy pracowali do godziny 15,30 następnego dnia.
Tymczasowe aresztowanie
Prokuratora wystąpiła do Sądu Rejonowego w Końskich o tymczasowe aresztowanie mężczyzny. Sąd podzielił zdanie prokuratury i aresztował 41 –latka na trzy miesiące.
Pod koniec lipca 2018 roku, prokurator postawił konecczaninowi zarzuty – nielegalnego wyraobiania i posiadania broni oraz amunicji, nielegalnego przechowywania materiałów wybuchowych, gromadzenia i posiadania substancji oraz przyrządów wybuchowych mogących sprowadzić niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia wielu osób oraz mienia w znacznych rozmiarach. 41-letni mężczyzna przyznał się częściowo do popełnienia zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia. Akt oskarżenia trafił do Sądu Rejonowego w Końskich. Podejrzanemu grozi 10 lat więzienia.
Trzy lata więzienia
12 kwietnia 2019 roku, Sąd Rejonowy w Końskich rozpatrzył sprawę 42 –latka. Sędzia podkreślił, że stopień winy i społecznej szkodliwości czynów jest znaczny. Mężczyzna zlekceważył zasady bezpieczeństwa, za co zasługuje na negatywną ocenę. Oskarżony częściowo przyznał się do popełnionych czynów. Ale jak zaznaczył, gromadził różne materiały, bo był kolekcjonerem. Zagrożenie życia nie sprowadzał. Gdyby wybuchło, najwyżej jemu coś by się stało. Zapadł wyrok, 3 lata pozbawienia wolności i 18 tysięcy złotych kosztów sądowych. Wyrok nie był prawomocny.
Komentarze opinie