Reklama

Wąsosz. Polowa msza święta sprawowana w lesie

W sobotę, 15 kwietnia br. w lesie koło Wąsosza, w miejscu tragedii sprawowana była msza święta koncelebrowana w intencji mieszkańców Jeleniej Góry, Stadnickiej Woli, Nieba, Piekła, Sielpi, którzy w tym miejscu zostali zastrzeleni przez hitlerowską einsatzgruppen- grupę operacyjną hitlerowskiej policji bezpieczeństwa. 6 kwietnia 1940 roku rozstrzelali 24 mieszkańców. Następnego dnia kolejnych 13 ludzi.

 

15 kwietnia 2023 roku, w 83 lata po tragedii społeczność Jeleniej Góry, Stadnickiej Woli, Nieba, Piekła, Sielpi, Małachowa i Wąsosza, wróciła na miejsce uświęcone krwią mordowanych mieszkańców tych miejscowości. Wtedy, było to pastwisko, polana w lesie. Obecnie wokół rosną dorodne sosny. Niemniej puste miejsce zostało, o co zadbali potomkowie tych, którzy na tej polanie kończyli swoje życie.

Chwila pamięci

W miejsce śmierci bezbronnej ludności przybyli sołtysi okolicznych wsi, burmistrzowie Końskich. Przybyli członkowie ŚZZAK Końskie – kpt. Zdzisław Kowalski, Andrzej Kosma prezes związku, brygadier w stanie spoczynku Tadeusz Nowakowski. W sumie na tej polanie w lesie modliło się nieco ponad 50 osób. Główny organizator polowej mszy świętej, Lucjan Górecki, sołtys Wąsosza przypomniał tamte tragiczne dla mieszkańców chwile. Podczas mszy polowej ludzie modlili się w intencji poległych i zamordowanych matek, ojców, synów, którym życie zabrały pociski z karabinów, pistoletów specjalnych hitlerowskich grup likwidacyjnych,  którzy w pierwszych dniach kwietnia 1940 roku prowadzili polowali na ludzi w lasach między Mniowem, Stąporkowem, a Końskimi. Fama głosiła, że chcieli dorwać majora Hubala. Zadowalali się zatrzymaniem przypadkowych ludzi, mieszkańców koneckich wsi.

Msza święta koncelebrowana

15 kwietnia 2023 roku, nad lasem gromadziły się chmury, ale słońce jakoś się przez nie przeciskało się. Przybyli na tę mszę święta w lesie ludzie siedli pod namiotem. Drugi rozpostarto nad ołtarzem. Wzdłuż stanęły poczty sztandarowe druhów strażaków z Wąsosza, Końskich, Kornicy, Lasów Państwowych i ŚZŻAK z Niekłania. Wartę honorową przy tablicy z nazwiskami poległych wyrytych w czarnym kamieniu zaciągnęli uczniowie klas mundurowych ZSP 1 w Końskich z ppor. Witoldem Fitasem, ich dowódcą.

Mszę święta koncelebrowaną sprawowali ks. Jacek Wieczorek, kapelan ŚZŻAK i ks. Stanisław Goliszek, pallotyn z Czarnej. Homilię wygłosił ks. Jacek Wieczorek . Mówił o wojennej tragedii, o losach ludzi rzuconych w różne rejony. Prosił o modlitwę w intencji zamordowanych w tym miejscu ludzi. Następnie delegacje wsi  złożyły kwiaty pod tablicą.

Po zakończeniu mszy, wszystkich uczestników poczęstowano grochówką przygotowaną przez Elżbietę Szejnę-Kuleta, sołtysa Piekła i Nieba.

Zakończyli życie

6 kwietnia 1940 roku w pobliżu wsi Niebo i Piekło, Niemcy zastrzelili mieszkańców wsi Stadnicka Wola, Piekło, Jelenia Góra i Niebo: Antoniego Gardulskiego, Romana Gardulskiego, Edwarda Wąsika, Franciszka Młynarczyka, Franciszka Szmita, Antoniego Kulety, Władysława Dziurdzia, Jana Kaczmarczyka, mężczyzny o nazwisku Zagnański, Józefa Dziurdzia, Teodora Plaskoty, Adama Tomali, Rudolfa Tomali, Władysława Zamachowskiego, Andrzeja Góreckiego, Mariana Tarnowskiego, Wincentego Zbroi, Józefa Szejny, Józefa Łyczka, Józefa Woźniaka, Tomasza Serka, Stefana Łyczka, Władysława Wierzbickiego, Leona Wierzbickiego.

7 kwietnia 1940 roku, w lesie za Wąsoszem hitlerowcy zamordowali: Franciszka Klecha, Mariana Wroteckiego, Stanisława Kałużyńskiego, Karola Janiszewskiego, Stanisława Młotkiewicza, Józefa Piotrowicza, Bolesława Wąsika i Władysława Wąsika, Józefa Łyczka, Lucjana Stąporka i Władysława Wierzbickiego, Władysława Panka i Jana Wąsika. Zabitych przypadkowo znalazły dzieci, które pasły w lesie krowy. Rodziny pochowały ich na cmentarzach w Czarnej i Miedzierzy.

MARIAN KLUSEK

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do