Reklama

Niedawny właściciel zakładu musi uprzątnąć odpady komunalne z terenu przy ul. Pląskowickiej - sprawy Fałkowa, właściciel, odpady, Pląskowicka, paliwo alternatywne

Dawny właściciel zakładu przerabiającego odpady komunalne na paliwo alternatywne w Pląskowicach musiał zaprzestać produkcji. Składowisko magazynowe paliło się 12 razy. Wójt Fałkowa wydał decyzję usunięcia odpadów. Usuwanie postępuje w żółwim tempie i końca nie widać.

Niedawny właściciel zakładu produkującego paliwa alternatywne z odpadów komunalnych został zobligowany decyzją wójta Fałkowa Henryka Koniecznego do uprzątnięcie odpadów terenu przy ulicy Pląskowickiej.

Ostatnimi laty składowisko magazynowe odpadów komunalnych, a głównie tworzyw sztucznych - butelek typu pet itp., paliło się 12 razy. Mimo nakazów, poleceń jakoś mało śmieci ubywa.

W centrum Polski 

Z tego miejsca, czyli Pląskowic spółka Polskie Odpady Komunalne zajęły w Fałkowie przy ul. Pląskowickiej doskonałą lokalizację. Tu miała możliwość docierania, albo na odwrót odbierania wszelkich odpadów z 7 województw: świętokrzyskiego, śląskiego, małopolskiego, podkarpackie, łódzkiego, mazowieckiego oraz lubelskiego. Według założeń i technologii tego zakładu w Fałkowie przetwarzanie odpadów polega na wstępnej segregacji i doborze określonych odpadów w postaci stałej, innych niż niebezpieczne, typu: tworzywa sztuczne, guma, różnego rodzaju opakowania, tekstylia, włókniny, drewno itp

Hałdy rosły i płonęły 

Nim dojdziemy do sedna sprawy, koniecznie musimy wrócić do niedalekiej przeszłości i przypomnieć, że od 21 do 31 lipca 2019 roku składowisko surowców do produkcji paliw alternatywnych paliło się 12 razy. W akcjach gaśniczych pożarów jakie trawiły odpady, udział brało 228 wozów bojowych z tego 145 Jednostek Ratowniczo-Gaśniczych, 51 OSP KSRG i 33 OSP. W sumie w gaszeniu pożarów udział brało 670 strażaków ratowników i druhów strażaków z województwa świętokrzyskiego, i jednostek z powiatu koneckiego. Zużywali wodę dostarczaną magistralą wężową z odległego o trzy kilometry zbiornika w Starzechowicach. Po tych przeogromnych pożarach, z których jeden był wynikiem podpalenia, a pozostałe powstały od samozapłonu, 19 września 2019 roku na tym samym placu składowym, wybuchł kolejny pożar. 4 października około godziny 4, znów paliły się odpady. 7 października tuż po godzinie 21, pożar zauważono w hałdzie o wymiarach 6 na 6 metrów.

Uprzątnąć

Przypomnijmy, poprzednie pozwolenie na składowanie odpadów w Fałkowie - Pląskowicach wydało starostwo koneckie. Teren zajmowały Polskie Odpady Komunalne, które miał zbierać, gromadzić, składować, a następnie przetwarzać odpady komunalne na paliwo alternatywne. Paliwo służyło cementowniom do opalania pieców produkcyjnych. Ale w pewnym momencie cementowniom posłużyło paliwo tańsze sprowadzane zza granicy. Mimo, że zakład w Pląskowicach nie produkował paliwa, hałdy magazynowe rosły. Wreszcie nieprawidłowości w realizowaniu pozwolenia w POK na gromadzenie odpadów wykazali kontrolerzy ze Starostwa Koneckiego oraz Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska.

Nie czas na eksperymenty 

Z dawnego magazynu surowca do produkcji paliwa alternatywnego w Polskich Odpadach Komunalnych znika "surowiec". Czyli odpady różnego rodzaju. Wójt Fałkowa, Henryk Konieczny informuje, że gmina zaleciła usunięcie odpadów i przedsiębiorca zdeponował je na odpowiednim, przeznaczonym do tego składowisku. Jednocześnie przedsiębiorca zabiega o budowę eksperymentalnej instalacji do termicznego przetwarzania odpadów. Eksperyment miał mu pomóc w usunięciu pozostałych odpadów. A ujmując wprost legalną spalarnię. Na to przedsięwzięcie nie uzyskał pozwoleń. Eksperymentalne instalacje powstają na potrzeby badań naukowych. Mają ograniczony czas działalności i określoną wydajność. W ramach prowadzonego eksperymentu, w takiej spalarni, można spalać 50 ton odpadów przez rok. Natomiast w karcie informacyjnej przedsięwzięcia wynika, że wydajność instalacji ma wynieść 200 ton odpadów rocznie. 

Jaka to instalacja?

Jak wynika z porównania zdania naukowców z praktykiem mającym otworzyć spalarnię eksperymentalną w Fałkowie, to wcale nie kwalifikuje się jako instalacja eksperymentalna, a standardowa. Zatem w takim przypadku otrzymanie pozwolenia jest bardziej skomplikowane i restrykcyjne. Planowana instalacja uzyskała pozytywną opinię sanepidu, a negatywną opinię Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Czekamy na opinię Wód Polskich i wtedy my wydamy odpowiednią decyzję.

Urząd Marszałkowski posprząta? 

Do wykonania zastępczego, czyli usunięcia śmieci decyzją Naczelnego Sądu Administracyjnego zobowiązany jest Urząd Marszałkowski, który kompletuje dokumentację niezbędną do przeprowadzenia tej procedury. Jednocześnie informuje, że usunięcie odpadów ze składowiska w Fałkowie to szczególnie skomplikowany problem. Prowadzone przez Marszałka Województwa Świętokrzyskiego działania w tym zakresie uzależnione są od zdobycia pieniędzy na to działanie, jak również od rozstrzygnięć innych instytucji, które mogę mieć istotny wpływ na prowadzone postępowanie. Marszałek Województwa Świętokrzyskiego złożył w listopadzie 2023 roku do Sądu Rejonowego w Końskich oraz do Prokuratury Okręgowej w Kielcach wniosek o orzeczenie obowiązku naprawienia szkody przez byłego prezesa spółki składującej śmieci.

Dron oglądał hałdy 

Nieco ponad miesiąc temu, hałdy odpadów w Pląskowicach oglądane były z drona. Wtedy zobaczono jak dokładnie wygląda zarys, ziemia pokryta odpadami. Urząd Marszałkowski czeka na decyzję Sądu Rejonowego w Końskich w sprawie sporządzenia opinii uzupełniającej przez biegłego sądowego, w oparciu o materiał udostępniony przez marszałka województwa w niniejszej sprawie. Musimy mieć pełną wiedzę o ilości zgromadzonych odpadów, a to z kolei ma istotny wpływ na koszty ich usunięcia. Postępowanie przeciwko byłemu właścicielowi odpadów w Fałkowie prowadzi też prokuratura.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do