Reklama

Gra wokół groźnego składu chemikaliów

Zgromadzonych w dawnej hali zakładu zajmującego się dystrybucją paliw, różnych cieczy pilnuje jedynie kłódka ryglująca główne wejście. Od kilku dni pomocy w dozorowaniu składu chemicznych trucizn żelaznej kłódce udzielają pomocy ochroniarze wynajęci przez syndyka. Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska nakazał starostwu koneckiemu likwidację dzikiego składu odpadów chemicznych. Powiat nie ma 10 milionów złotych na to przedsięwzięcie.

 


 

Moc pioruna

W TYGODNIKU, informowaliśmy o odbezpieczonej bombie ekologicznej, która w każdym momencie może eksplodować. W trakcie oględzin prowadzonych przez strażaków-chemików, stwierdzono różnego rodzaju odpady produktów chemicznych. Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska opisał je jako niebezpieczne. A są to: przeterminowane leki, probówki z niezidentyfikowaną substancją, 20 pryzm odpadów pochodzenia chemicznego zgromadzonych w pojemnikach - ok. 3800 metrów sześciennych. Na niektórych pojemnikach są opisy - odpady bardzo toksyczne, utleniające się, łatwopalne, silnie żrące, szkodliwe dla środowiska wodnego, rakotwórcze, powodujące mutacje i mogące działać uczulająco, powodujące ryzyko niebezpieczeństwa, itp.

Część pojemników jest nieszczelna, uszkodzona i poprzewracana. W kilku miejscach hali są rozlane i niezabezpieczone substancje płynne. Jest też 200 zużytych opon, 5 pryzm odpadów tekstylnych o łącznej objętości ok. 1800 metrów sześciennych. A przed bramą cysterna samochodowa o pojemności 30 tysięcy litrów nieznanej substancji.

Kłódka i ochroniarz

Chemikalia jakie zgromadzono w dawnym zakładzie w Stąporkowie mają piorunującą moc, rażące i trujące działanie. Informowaliśmy, że  magazynu pilnuje jedna kłódka, zawieszona na na drzwiach wejściowych!

Kilka dni temu, do wzmocnienia działania kłódki na magazynie zatrudniono ochroniarzy. Syndyk masy upadłościowej podpisał umowę z firmą ochroniarską, która zapewnić ma stały nadzór nad chemią zwaloną w dawnym zakładzie.  Pracownik dozoru będzie dokonywał wspomnianych czynności od godziny 16 do 8, czyli w godzinach, kiedy na tym terenie nie ma pracowników innych firm jakie tu się znajdują. 

 

Syndyk chce sprzedać

Jak czytamy w ofercie, syndyk chciałby mieć puste hale i je sprzedać. Syndyk wystawił już ofertę na prawo użytkowania wieczystego działki gruntu i własności budynków gospodarczych i przemysłowych stanowiących odrębną nieruchomość położonych w Stąporkowie przy ul. Staszica 5. Cena sprzedaży nie może być niższa niż 512.000 złotych.

Ponadto wystawia na sprzedaż prawo użytkowania wieczystego działki gruntu i własności budynków gospodarczych i przemysłowych o powierzchni 1,5914 ha, położoną w Stąporkowie przy ul. Staszica 5. Cena sprzedaży nie może być niższa niż 800.000 złotych.

Co zrobić z truciznami?

Poseł Mariusz Gosek zapowiada: - Trwają wspólne prace ministerstw sprawiedliwości i klimatu, aby zwiększyć kary w przypadku naruszeń związanych ze składowiskami oraz zastosować konfiskatę rozszerzoną, tak by fundusze na utylizację składowisk ściągać z właścicieli i osób, na które przepisali majątek, a nie z samorządów.

 

O fundusze na utylizację zabiega senator Jarosław Rusiecki, poproszony o to przez starostwo.  28 maja 2020 r. zwrócił się z prośbą do ministra środowiska "o finansowe wsparcie Powiatu Koneckiego w wykonaniu środka egzekucyjnego, jakim jest wykonanie zastępcze obowiązku usunięcia zgromadzonych odpadów przekazanie podmiotom posiadającym stosowne zezwolenie". W liście senatora, jaki zamieszczono na stronie internetowej starostwa koneckiego czytamy m.in. (...) Sytuacja finansowa i ekonomiczna Powiatu nie pozwala na skorzystanie z pożyczki oferowanej przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. (...) W ocenie Starosty Koneckiego nie zbędna jest pomoc finansowa z budżetu centralnego, tak aby wspomóc jednostkę samorządu terytorialnego w rozwiązaniu problemu porzuconych odpadów, których usunięcie zostało przerzucone na Powiat Konecki. Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, uprzejmie proszę Pana Ministra o finansowe wsparcie Powiatu Koneckiego w wykonaniu środka egzekucyjnego jakim jest wykonanie zastępcze obowiązku usunięcia zgromadzonych odpadów poprzez ich przekazanie podmiotom posiadającym stosowne zezwolenia – kwituje senator Jarosław Rusiecki.

MARIAN KLUSEK

Odpady ze Stąporkowa na parking starostwa?

Dorota Łukomska, burmistrz Stąporkowa uważa, że działania starostwa i syndyka są absolutnie niewystarczające. Dorota Łukomska apelowała do starostwa powiatowego w Końskich, by pilnie doprowadziło do usunięcia odpadów. - Od dłuższego czasu interweniujemy w tej sprawie między innymi do Starostwa Powiatowego w Końskich. Odpady te zostały ujawnione 8 listopada 2018 roku i do dnia dzisiejszego nadal pozostają w bliskim sąsiedztwie szkoły i osiedla mieszkalnego - mówi burmistrz.  Sposób ochrony niebezpiecznego składowiska uważa za skandaliczny. Na gminnym profilu facebookowym napisała: 

- Proszę złożyć te odpady na parkingu przed starostwem i może je Pan Starosta "chronić" ile trzeba przy okazji doglądając podczas pracy z okna czy wszystko z tymi chemikaliami ok. Bo ja dzieci bohaterski Panie Starosto uważam do szkoły w tym stanie faktycznym wpuścić nie wolno choćby cały pluton dziarsko ochraniał "niebezpieczne odpady".

Zarząd powiatu odpowiedział na swojej stronie intrnetowej: Sugestię Pani Burmistrz, aby odpady te przenieść na parking Starostwa traktujemy jako skutek chwilowej niedyspozycji Pani i pozostawiamy bez komentarza.

J.B.

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do