
W sprawie dziwnego zachowywania się mężczyzny we wsi gminy Słupia Konecka, policję informowały dwie osoby, że mężczyzna rozbija skrzynki pocztowe. Dyżurny wysłał patrol na miejsce zdarzenia. Policjanci spotkali mężczyznę. Był pobudzony. Został zabrany na SOR do Włoszczowy. Trzy godziny później...
9 lutego br. około godz. 8, oficer dyżurny oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Końskich otrzymał dwa zgłoszenia telefoniczne, które dotyczyły tej samej sprawy.
Pierwszy informator mówił, że 42-letni mężczyzn awanturuje się w na drodze, zaczepia ludzi. Drugi z kolei mówił policjantom, że mężczyzna idzie ulicą we wsi i demoluje skrzynki pocztowe, jakie wiszą na furtkach, bramach przed posesjami.
- Dyżurny wysłał patrol policji do Słupi Koneckiej. Ze wstępnych ustaleń wynika, że we wsi wskazanej przez informatorów policjanci spotkali mężczyznę. Rzeczywiście tłukł skrzynki, obrywał je z mocowań. Zaczepiał ludzi. Policjanci rozpoczęli z nim rozmowę. Zauważyli, że mężczyzna zachowuje się irracjonalnie. 42-latek jest bardzo pobudzony. Nie potrafił wytłumaczyć swojego zachowania. W trakcie policyjnej interwencji mężczyzna zasłabł. W tym czasie na miejscu było już pogotowie ratunkowe, które udzieliło pomocy i zabrało go do szpitala we Włoszczowie. Trzy godziny później KPP Końskie otrzymało z Włoszczowy informację, że 42-latek nie żyje - relacjonuje nam zdarzenia st. sierż. Marta Przygodzka, oficer prasowy koneckich policjantów.
Na miejscu zdarzenia prowadzone są czynności służbowe pod nadzorem Prokuratury Rejonowej we Włoszczowie. Prokuratura Rejonowa we Włoszczowie zabezpieczyła ciało w szpitalnym prosektorium, do czasu przeprowadzenia sekcji zwłok, która da odpowiedź, co było przyczyną pobudzenia i śmierci 42-latka.
MARIAN KLUSEK
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie