Reklama

Kaskaderzy. Monster Truck Show w Końskich

 

  Jak mówił, Rajmund Staubert (Słowak), który od 30 lat zajmuje się ekstremalnymi pokazami grupy kaskaderów "podkomendni" odgrywali niebezpieczne pościgi. Jakby wyjęte z serii filmów o Jamesie Bondzie. Jednak najtrudniejszy w jego karierze był skok samochodem z wysokości. 

- A był to najniebezpieczniejszy pokaz, kiedy wciągnięto mnie podnośnikiem w samochodzie na wysokość 40 metrów, a następnie pojazd ze mną w środku został spuszczony na złomowisko. Od 30 lat zajmuję się kaskaderką i nigdy dotąd nie złamałem choćby ręki czy nogi – dodał z dumą w głosie. - Opowiadał, że konieczne są ćwiczenia i każdy kaskader ma wyznaczone określone granice, których dla swojego bezpieczeństwa nie przekroczy.

 Sto minut z dreszczykiem emocji

W Końskich na pokaz mistrzostwa przybyło kilkaset osób. Najbardziej zachwycone były dzieci. Mówiły, że podobało się skakanie przez płonącą obręcz. - Myślę, że to jest niebezpieczne tylko dla początkujących, ale kiedy już człowiek poćwiczy, to wszystko może osiągnąć. 

 Innemu widzowi do gustu przypadły drifty. Kolejnemu wożenie człowieka na masce samochodu, albo ciągnięcie za pojazdem. Pokaz trwał około stu minut. Swoje umiejętności zaprezentowało pięciu kaskaderów. W niektórych popisach udział brała też publiczność np. można było spróbować jazdy na bocznych kołach. Po pokazie można było zrobić sobie zdjęcia w monstertruckach, czyli jeepach z dużymi kołami.

MAK

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do