
Kwadrans przed godz. 6 wybuchł pożar w sklepie ze sprzętem ogrodniczym - zapleczu warsztatowym, przy ul. Wjazdowej w Końskich.
Gdy strażacy ratownicy JRG Końskie dowodzeni przez kpt. Damiana Smolarczyka przybyli na miejsce pożaru, stwierdzili, że paliło się wewnątrz boksu warsztatowego, który był częścią sklepu ze sprzętem ogrodniczym.
W akcji udział brały również OSP KSRG Modliszewice i OSP Kazanów.
Pożarem objęta była tylko część warsztatowa sklepu, nie rozprzestrzenił się on na dach obiektu oraz do sąsiednich pomieszczeń w tym części handlowej. Strażacy podali wodę do wnętrza boksu warsztatowego. Energię elektryczną odłączyli ze skrzynki bezpiecznikowej. Następnie z zewnątrz podali drugi strumień wody. Po ugaszeniu pożaru przystąpili do oddymiania obiektu. Na miejsce przybył właściciel sklepu, który otworzył drzwi do części handlowej. Panowało tam duże zadymienie.
Strażacy uzyskali informację, że w obiekcie nie ma butli z gazami palnymi.
- Cały obiekt oddymili oraz sprawdzili przy pomocy kamery termowizyjnej w celu wyeliminowania ukrytych zarzewi ognia. Nie stwierdzili podwyższonych wartości temperatur. Nadpalone elementy wyposażenia warsztatu wyrzucili na zewnątrz budynku i przelali wodą. Następnie w budynku dokonano pomiaru atmosfery pod kątem obecności gazów niebezpiecznych, jak CO, H2S, O2, LEL miernikiem wielogazowym MicroClip. Nie stwierdzono ich obecności - relacjonował nam zdarzenie st. kpt. Mariusz Czapelski, oficer prasowy koneckich strażaków PSP i dodał, że ogień strawił wyposażenie techniczne oraz sprzęt, jak pilarki, kosiarki, wykaszarki, agregaty prądotwórcze.
W wyniku zadymienia zniszczeniu uległo wyposażenie i towar znajdujący się w części handlowej. Straty oszacowano na ponad 300.000 złotych. Nikt nie został poszkodowany.
MARIAN KLUSEK
Fot. OSP KSRG Modliszewice
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie