Po X Muzie w powiecie koneckim pozostały jedynie ślady [ZDJĘCIA]

W powiecie koneckim, w obecnym stanie administracyjnym, nie ma żadnego kina. Do niedawna filmy proponowała kino w Stąporkowie i letnie w Sielpi. Planowane są wznowienia po remoncie kina w Stąporkowie i Końskich.

Kina stałe, choć niektóre prowadziły działalność kin objazdowych, zajmowały strażnice OSP, domy ludowe, sale konferencyjne, świetlice, które przysposabiano na ten cel.

I tak w Końskich funkcjonowało już w latach 30. XX wieku, potem okres niemieckiej okupacji, zawodowo zorganizowane kino mieszczące się w budynku przy ul. 1 Maja (nie znamy ówczesnego jego imienia). Wtedy królowało hasło "Tylko świnie siedzą w kinie", więc konecczanie do tego przybytku nie chadzali.

Drzwi pękały

Po zakończeniu działań wojennych wznowiło działalność kino Pegaz. W latach 50. przeszło generalny remont. Z sali z balkonami o płaskiej podłodze przeistoczyło się w podłogę ze stopniami, na których mocowano fotele. Powiększył się ekran, by można było pokazywać filmy panoramiczne.

Premierowym filmem jaki wyświetlano na uruchomienie Pegaza po remoncie w 1960 r., był film "Krzyżacy". Ludzie walili drzwiami, aż te łamały się w zawiasach. W latach 90. XX wieku kino zmieniło nazwę na "Adria". Właścicielem od 1998 r. był Apollo Film. Jeszcze przed reformą administracyjną podlegało Ministerstwu Kultury. Kino koneckie to ponad 500 m kwadratowych powierzchni: sala kinowa, hol, kotłownia i plac. Nie było widzów, więc w 2009 r. zwinęło działalność. Z kinowego budynku zrobiono blok mieszkalny.

Koneckie kina

W świątyni greckiej działało kino "Antyczne". Tu także wyświetlano filmy cinemascope, czyli panoramiczne. W Klubie Koneckich Zakładów Odlewniczych też było kino. W dużej sali z aparatury 16 mm pokazywano różne obrazy. I ta placówka miała swoich widzów.

W Sielpi działa kino letnie. W latach 70. XX wieku, w czasie rozwijania się wczasowiska, miało olbrzymie wzięcie. Potem przygasało. Zostało zlikwidowane, aż ostatnio wznowiło działalność. Wiadomo, że wyświetlanie filmów zależy od pogody.

W gminach

Na początek wspomnieć musimy, że druhowie straży ogniowej w Kornicy w latach 20. XX wieku posiadali aparat projekcyjny. Odwiedzali wsie w okolicy. Pokazywali obrazy, które powiadali. To była nowość na miarę chyba nawet zdobywania kosmosu.

W strażnicach OSP Kina Wiejskie (na taśmie 16 mm) działały w: Krasnej, Fałkowie, Rudzie Malenieckiej. Kino z Krasnej prowadziło działalność kina objazdowego. Szef tej placówki, pan Kapturski pakował aparaturę do skrzyni ładunkowej trójkołowego junaka, albo na furmankę i odwiedzał pobliskie wsie.

W innych pomieszczeniach, które przysposobiono na potrzeby kin, placówki działały w Gowarczowie, Niekłaniu (sali GS), Odrowążu (w Domu Ludowym), Radoszycach, Końskich w budynku "Sokolni". Dużą salę rozwalono, a resztki zajmował LOK.

W Stąporkowie (w baraku, na terenie obecnego placu targowym) było Kino "Tęcza", a później przeniesiono do Domu Kultury, gdzie teraz generalny remont przechodzi sala teatralno-kinowa. Należy dodać, że na potrzeby mieszkańców, kinomanów do ostatnich dni przez rozpoczęciem remontu jeszcze pokazywano filmy! To było jedyne kino w powiecie koneckim, które piastowało X Muzę od zakończenia II wojny w XXI wiek.

X Muza dla koneserów

W remontowanym budynku Gimnazjum przy ul.Partyzantów wytypowane jest miejsce, w którym będzie sala kinowa. To dawna szkolna sala gimnastyczna na II pietrze budynku. Pomieści około 100 widzów. Jak nam powiedział Piotr Salata, dyrektor MGDK w Końskich, obraz będzie wyświetlany z wysokiej klasy projektora na ekran o wymiarach 6 x 2,8 metra.

Miasto na przebudowę sali na kino wyłoży od 500 do 700 tysięcy złotych. Ponadto będzie profesjonalna aparatura projekcyjna i dźwiękowa. Duża część tych kosztów zostanie pokryta z projektu rewitalizacji centrum miasta, czyli z unijnego dofinansowania. Sala będzie miała scenę, na której odbywać się będą kameralne koncerty oraz spektakle.

Nic innego nie wypada nam zrobić, jak poczekać na wznawianie działalności kin w Stąporkowie i Końskich. Wypadałoby jakoś te kina ochrzcić, nadać imiona.

MARIAN KLUSEK

Zdjęcie archiwalne: Fotopolska