
Pożary rozpoczęły się o godzinie 16.16, gdy w Stąporkowie na kolejowym terenie spłonęła drewniana szopa. Następnie ogień trawił opuszczony budynek na tej same posesji. Kolejny wybuchł w Wilczkowicach kilka minut po północy.
Pierwszy pożar wybuchł 20 maja 2024 roku, około godziny 16.16 na terenie należącym do PKP przy ul. Nieborowskiej w Stąporkowie. Do akcji gaśniczej pojechały JRG Końskie, MOSP KSRG Stąporków i OSP Czarna. Paliła się szopa, budynek gospodarczy na niezamieszkałej posesji.
Nim pierwszy zastęp dotarł na miejsce pożary, konstrukcja szopy zawaliła się. Strażacy ratownicy zabezpieczyli pogorzelisko i jednym prądem wody dogasili zarzewia ognia - informował nas mł. bryg. Mariusz Czapelski, oficer prasowy KP PSP Końskie.
Około godziny 19,30 na tej samej posesji palił się opuszczony budynek mieszkalny. Do jego gaszenia przystąpili strażacy z JRG Końskie, MOSP KSRG Stąporków i OSP KSRG Niekłań.
Strażacy rozpoczęli akcję gaśniczą. Dwoma prądami wody gasili ogień. Gdy pożar opanowali, wynosili zwęglone wyposażenie nieużytkowanego budynku, jak stare meble, łóżka, itd. Nadpalone elementy ścian i sufitu rozebrali i przelali wodą. Następnie obiekt skontrolowali kamerą termowizyjną. Nie stwierdzili podwyższonych temperatur.
Kolejny pożar wybuchł w Wilczkowcach kilka minut po północy już 21 maja br. Tu płonął niezamieszkały budynek o konstrukcji drewniano-murowanej. Po dotarciu na miejsce zdarzenia strażacy zobaczyli, że ogniem objęty był cały dach oraz jedna ze ścian nośnych. Od właściciela domu, dowiedzieli się, że w nikt w nim nie powinien przebywać. Zatem dwoma, a następnie trzema prądami wody gasili pożar. Przepalone krokwie więźby dachowej, mur szczytowy zdemontowali z uwagi na zagrożenie zawaleniem się. Przeszukali pomieszczenia. Wykluczyli obecność ludzi czy tez osób poszkodowanych. Pożar gasiły zastępy: JRG Końskie, OSP KSRG Radoszyce, Wilczkowice i OSP Jakimowice.
Przyczyny pożarów bada policja.
Fot. PSP Końskie
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie