
Około godziny 20.40 zauważono pożar w domu przy ul. Strażackiej, sto metrów od siedziby Państwowej Straży Pożarnej. Strażacy...
16 października 2021 r. do pożaru pojechali strażacy ratownicy JRG dowodzeni przez kpt. Damiana Smolarczyka. Te sto metrów pokonali w kilka sekund. Na miejscu stwierdzili, że z mieszkania na pietrze wydobywa się dym.
Strażacy weszli do mieszkania. W kompletnie zadymionym lokalu na wersalce siedział 45-letni mężczyzna. Wyprowadzili go na zewnątrz, podali tlen do oddychania. Po kilku haustach podtruty dymem oprzytomniał.
Strażacy wrócili do pokoju. Na podłodze znaleźli 59-letniego kompana. I również sprowadzili na podwórko, podali tlen. Efekt był podobny do poprzedniego. Głęboki wdech tlenu powodował natychmiastowe oprzytomnienie poszkodowanego. Przybył Zespół Ratownictwa Medycznego i policjanci. ZRM udzielił poszkodowanym pomocy doraźnej.
Natomiast strażacy w mieszkaniu gasili pożar i ewakuowali kolejne dwie osoby, które mieszkały na tej samej kondygnacji.
- Strumień wody stłamsił płonącą wersalkę. Strażacy wynieśli na podwórko resztki wyposażenia sypialni. Potem czujnikiem gazowym sprawdzili, czy w mieszkaniu nie ma trujących substancji lotnych. To niebezpieczeństwo wykluczyli. Przedstawicielom władz Końskich strażacy powiedzieli, że lokal nie nadaje się do zamieszkania. Przyczyną pożaru prawdopodobnie było zaprószenie ognia. Akcja ratowniczo-gaśnicza trwała 46 minut - zrelacjonował nam bryg. Adam Zieliński, dowódca JRG PSP Końskie.
MAK
Fot. archiwum
Zdjęcie ilustracyjne
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie