- Pierwsze zastępy strażaków dotarły do pożaru słomy kilka minut po ogłoszeniu alarmu. Druhowie z OSP KSRG Radoszyce stwierdzili, że spośród 21 balotów słomy, jakie zgromadzono na polu, pali się sześć – relacjonuje nam kapitan MariuszCzapelski, oficer prasowy koneckich strażaków. Podpalacz podłożył ogień pod baloty leżące w polu oddalone od drogi o jakieś 40 metrów. Prawdopodobnie by samochody miały trudności z dotarciem do pożaru. Strażacy i to utrudnienie pokonali, dotarli do płonącej słomy dość blisko. Gasili ogień strumieniem wody. Przybywały kolejne jednostki i włączały się do gaszenia. Po stłumieniu ognia przegrzebali słomę i przelewali ja wodą do całkowitego zagaszenia zarzewi ognia. Akcją kierowali dh Łukasz Janiszewski komendant OSP gminy Radoszyce i asp.Przemysław Gad dowódca zastępu JRG Końskie. Udział brało 18 druhów i funkcjonariuszy OSP KSRG Radoszyce, OSP KRSG Ruda Maleniecka i JRG Końskie. Spaliło się 6 balotów słomy, wartości tysiąc złotych. Prawie pewne jest, że ogień zainicjował podpalacz. Pożar wybuchł w miejscu, do którego nie dochodzi zasilanie energetyczne, nie było też burzy z wyładowaniami atmosferycznymi. Teraz rozwikłaniem tego problemu zajmuje się Komisariat Policji w Radoszycach.
Komentarze opinie