
Pierwszy pożar na nieużytkach w gminie Słupia Konecka wybuchł w Wólce 31 stycznia 2024 roku. Jeszcze nikt, nawet kalendarz, ani pogoda nie odwoływały zimy, a te suche "przebiśniegi" paliły się. I co pewien czas ktoś ogień inicjuje.
Na miejscu zastęp OSP KSRG Słupia Konecka stwierdził pożar traw na nieużytkach rolniczych o powierzchni około 5 arów.
Pojawili się druhowie OSP Mnin. Strażacy wspomnianych jednostek zabezpieczyli teren, by pożar się nie rozprzestrzeniał i podali prąd wody w natarciu na palącą się powierzchnię. Następnie pogorzelisko przelano wodą w celu dogaszenia ewentualnych zarzewi ognia. Zastęp JRG Końskie zawrócono z trasy ze względu na mała powierzchnię pożaru oraz wystarczające siły na miejscu zdarzenie.
15 lutego 2024 roku około godziny 13.00 znów płonęły nieużytki rolne w Wólce. Nawet trudno było ustalić właściciela terenu. Do gaszenia pożary przybył zastęp OSP Słupia z dowódcą, dh Zbigniewem Mularczykiem. Po rozpoznaniu sytuacji, druhowie stwierdzili, że pali się sucha trawa na nieużytkach. Pożar ugaszono jednym prądem wody w natarciu na ogień. Działania prowadzono również przy użyciu tłumic.
Kilka godzin później, bo ok. 20.30, tego samego dnia, paliły się nieużytki w Zaostrowie, w gminie Słupia Konecka. Przybył zastęp OSP KSRG Słupia Konecka i akcją gaśniczą dowodził dh Mateusz Krawczyk. Po rozpoznaniu stwierdzono, że pali się sucha trawa na nieużytkach. Pożar ugaszono podając prąd wody w natarciu na palącą się trawę. Działania prowadzono również przy użyciu tłumic.
18 lutego 2024 roku około godziny 17.20. Błyskawicznie dotarł zastęp OSP KSRG Słupia Konecka z dowódcą dh Mateuszem Zającem. Po rozpoznaniu stwierdzono, że pali się sucha trawa na nieużytkach. Pożar ugaszono podając prąd wody w natarciu na palącą się trawę. Działania prowadzono również przy użyciu tłumic. Na tym działania zakończono - informował nas o pożarach mł. bryg . Mariusz Czapelski, oficer prasowy KP PSP Końskie.
Strażacy i druhowie, którzy gaszą wspomniane "przebiśniegi", suche trawy na nieużytkach rolnych są zgodni, co odnotowują w opisach prowadzonych akcji, że ogień o tej porze roku w różnych miejscach gminy jest wynikiem działania podpalacza. No innego wyjaśnienia nie ma. Nikt nie uwierzy, że daleko od wsi, na jakimś nawet nie wiadomo czyim terenie, raptem jawi się ogień. I trzeba wzywać strażaków, żeby się z nim uporać.
Fot. PSP Końskie
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie