
W Końskich zapaliło się jedno z pomieszczeń boksu garażowego z dwoma stanowiskami. Pożar gasiły dwa zastępy JRG dowodzone przez mł. bryg. Michała Krzeszowskiego.
Pomieszczenie, w którym doszło do pożaru o wymiarach 4x5 m, składowane były meble, szafki, kuchenka gazowa, itp.
Na miejscu obecny był właściciel obiektu, który prowadząc działania gaśnicze przed przybyciem zastępów strażaków doprowadził do lokalizacji pożaru. Osób poszkodowanych nie było.
Zastępy strażaków ratowników zabezpieczyły miejsce zdarzenia. Następnie wynieśli na zewnątrz spalone materiały i przelali je wodą. Równolegle z tymi działania odłączyli energię elektryczną w budynku. W pomieszczeniu, w którym doszło do pożaru znajdowały się również 3 butle 11 kg z gazem propan butan.
Żadna z butli nie została uszkodzona w wyniku zdarzenia. Miernikiem gazowym strażacy sprawdzili szczelność butli i nie stwierdzono gazów niebezpiecznych. Wykorzystując kamerę termowizyjną sprawdzili temperaturę wszystkich butli - wskazania kamery na poziomie temperatury otoczenia.
Na koniec działań pomieszczenie, w którym doszło do pożaru sprawdzono kamerą termowizyjną pod kątem obecności ukrytych zarzewi ognia.
- Żadnego sygnału lub zarzewia strażacy nie stwierdzili. Nie stwierdzono podwyższonych wartości temperatury. Jako przyczynę pożaru przyjęto zwarcie w instalacji elektrycznej. Wskazywały na to zniszczenia i wypalenia, jakie powstały w obrębie instalacji oświetleniowej obiektu. Na tym strażacy działania zakończyli - mówił nam st. kpt. Mariusz Czapelski, oficer prasowy koneckich strażaków PSP.
I dodał, że spaliły się szafki, meble ogrodowe. Zniszczona została instalacja elektryczna w obiekcie, a ściany zostały okopcone.
MARIAN KLUSEK
Fot. archiwum
Zdjęcie ilustracyjne
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie