
W Nadziejowie (gmina Stąporków) od zwarcia w instalacji elektrycznej zapaliło się poddasze drewnianego domu czasowo niezamieszkałego.
Około godz. 1.40 po północy do akcji gaśniczej płonącego domu w Nadziejowie dotarła OSP KSRG Niekłań, którą dowodził dh Karol Jędrychowski. Dziesięć minut później do akcji wkroczył zastęp JRG Końskie i kierowanie akcją gaśniczą objął kpt. Damian Smolarczyk.
Dojechały zastępy OSP KSRG Odrowąż i OSP Stąporków. Gdy strażacy dotarli do pożaru, ogniem objęte było poddasze. Płomienie wydostawały się na zewnątrz otworami wypalonymi w ścianach. Obiekt nie był zamieszkiwany.
Strażacy, zabezpieczeni w sprzęt ochrony układu oddechowego, gasili ogień na poddaszu dwoma prądami wody.
- Po ugaszeniu pożaru, przystąpili do jego dogaszania zarzewi. Z budynku wyniesiono 11 kg butlę z gazem propan-butan. Z wnętrza domu strażacy wynieśli sprzęt RTV, agd, meble. Przewód doprowadzający energię elektryczną do budynku uległ przepaleniu. Cały budynek strażacy oddymili i sprawdzili kamerą termowizyjną, by wyeliminować zarzewia ognia. Nie stwierdzili podwyższonych wartości temperatur. Na tym działania zakończyli - mówił nam st. kpt. Mariusz Czapelski, oficer prasowy KP PSP Końskie.
Na poddaszu budynku mieszkalnego nadpaliły się elementy więźby dachowej, blaszane pokrycie dachowe, deski stropowe, 10 metrów kwadratowych elewacji. Uszkodzony został sufit z płyt i podłoga pomieszczeń parteru.
Pożar gasiło 26 strażaków i druhów.
MAK
Fot. Straż Końskie
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie