Reklama

W powiecie koneckim płoną sadze, choć żaden komin nie wybuchł

Ostatnio nasiliło się znane ludziom zjawisko, jakim jest pożar sadzy w kominach. Strażacy pożary gaszą, ale wcale nie muszą zastępować kominiarzy. Gdyby ludzie jesienią zadbali o czyszczenie dymników, w piecach nie palili byle czym, o zagrożeniach wynikających z zapalenia sadzy by nie było.

 Ostatnio strażacy Jednostki Ratowniczo Gaśniczej PSP Końskie i druhowie strażacy różnych OSP jeżdżą - o różnych porach dnia i nocy - i gaszą sadze płonące w kominach.

Takie właśnie pożary gasili w pożar sadzy w Koziej Woli, Końskich, Wólce Plebańskiej, Baczynie. Zdążyli przed rozsadzeniem komina. Sadze ugasili, ludzi poinstruowali, żeby w przyszłym sezonie grzewczym komin do odprowadzania spali przygotowali.

Iskry z komina w Koziej Woli

Zastęp JRG dowodzony przez asp. sztab. Norberta Trelę i OSP KSRG Niekłań pojechały do pożaru sadzy w Koziej Woli. Mieszkańcy opuścili dom. Na podwórku czekali na przybycie strażaków ratowników. Ludzie nie uskarżali się na żadne dolegliwości i oświadczyli, że nie potrzebują pomocy medycznej. Od nich pozyskano także informację, że w budynku nie prowadzona jest kwarantanna osób z podejrzeniem koronawirusa. Właścicielka wygasiła piec centralnego ogrzewania przed przybyciem JOP.

Ze względu na brak wyłazu dachowego sprawiono SH-25 a następnie ratownicy z kosza podnośnika przesypali komin piaskiem oraz przeczyścili wyciorem. Działania te spowodowały wygaszenie pożaru. Cały budynek przewietrzono. Po wykonaniu ww. czynności ponownie pomieszczenia budynku mieszkalnego zostały sprawdzone detektorem wielogazowym, który nie wykazał stężenia mierzonych gazów w tym tlenku węgla.

Kolejny komin z pożarem

Tego samego dnia wieczorem wzywano strażaków ratowników na ul. Konopnickiej w Końskich. Tam również płonęły sadze w kominie. Pojechały dwa zastępy kierowane przez tego samego, co wcześniej oficera. Tu także mieszkańcy czekali na strażaków przed domem. Zastęp sprawdził kamerą termowizyjną wszystkie pomieszczeń przez które przechodził przewód kominowy. Urządzenia pomiarowe nie wykazały podwyższonej temperatury komina jak również żadnych szkodliwych gazów. Wyjścia na dach nie było, więc strażacy rozstawili podnośnik hydrauliczny. Przesypali komin piaskiem oraz przeczyścili wyciorem. Działania te spowodowały wygaszenie pożaru. Cały budynek przewietrzono.

Ogień w Wólce Plebańskiej

Sadze płonęły w kominie budynku w Wólce Plebańskiej. Do akcji gaszenia wkroczyły dwa zastępy JRG i zastęp OSP KSRG. I znów z ogniem trzeci raz z kolei zmagali się strażacy dowodzeni przez asp. sztab. Norberta Trelę. Mieszkańcy znajdowali się poza budynkiem, nie uskarżali się na żadne dolegliwości i oświadczyli, że nie potrzebują pomocy medycznej. Rozstawili drabinę, weszli na dach. Komin przesypali piaskiem oraz przeczyścili wyciorem.

Pożar w Baczynie

Kolejny pożar sadzy, który wybuchł dwie godziny po północy odnotowano w Baczynie. Dwa zastępy JRG dowodzone przez asp. sztab. Norberta Trelę pojechały do akcji ratowniczo gaśniczej. Strażacy rozpoznali sytuację, z której wynikało, że palą się sadze w przewodzie kominowym w budynku mieszkalnym jednorodzinnym.

- Właściciel znajdował się poza budynkiem, nie uskarżał się na żadne dolegliwości i oświadczył, że nie potrzebuje pomocy medycznej. Od niego pozyskano także informację, że w budynku nie prowadzona jest kwarantanna osób z podejrzeniem zakażenia koronawirusem. Niemniej strażacy kamerą termowizyjną oraz detektorem wielogazowym sprawdzili wszystkie pomieszczenia, przez które przechodził komin. Ratownicy z podnośnika hydraulicznego przesypali komin piaskiem oraz przeczyścili wyciorem. Cały budynek przewietrzono - podkreślił st. kpt. Mariusz Czapelski, oficer prasowy koneckich strażaków PSP.

MARIAN KLUSEK

Fot. PSP Końskie

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do