Reklama

Wielce kłopotliwy prezent, z którym pół wieku walczą w powiecie koneckim

Zastęp Jednostki Ratowniczo Gaśniczej został wysłany na ul. Koneckich Odlewników, gdzie rozkwitła trująca roślina, barszcz Sosnowskiego. Urząd Miasta i Gminy Końskie nie oczekiwał pomocy od strażaków ratowników, bo tym problemem zajmuje się specjalistyczna firma.

Jak nam powiedział st. kpt. Mariusz Czapelski, oficer prasowy koneckich strażaków PSP , strażacy na miejscu zastali pracowników UMiG Końskie. Zobaczyli 30 metrów od drogi W728, ul. Koneckich Odlewników roślinę przypominającą Barszcz Sosnowskiego. Ze względu na dużą ilość roślinności, braku ciągów komunikacyjnych innych niż wspomniana droga, nie stwierdzono zagrożenia dla przypadkowych osób. Pracownicy UMiG nie oczekiwali podjęcia działań przez strażaków ratowników. Urzędnicy przekazali informację, że z usunięciem w/w rośliny poradzą sobie poprzez współpracujące z gminą firmy. Zastęp powrócił do bazy.

Pół wieku walki

Burmistrz Krzysztof Obratański informuje, że walka z niebezpiecznym chwastem trwa już 50 lat, a od trzech lat gmina czyni to ze wsparciem Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. W tym roku, na walkę z barszczem Sosnowskiego samorząd przeznaczy 35 tys. zł. Każdego roku powtarzamy wypalanie barszczu. Od sierpnia wchodzimy w drugi etap likwidacji rośliny na terenie całej gminy, ze szczególnym uwzględnieniem Modliszewic i okolic Świętokrzyskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego, bo tam było centrum występowania barszczu Sosnowskiego.

Mechanicznie i chemicznie

Wyłoniona przez gminę firma, dokonuje mechanicznego usuwania rośliny wraz z chemicznym opryskiem. Choć zgodnie z prawem, właściciel terenu powinien usuwać barszcz samodzielnie. Jednak z uwagi na zagrożenie poparzeniem, gmina może wesprzeć mieszkańców, którzy na swoich działkach mają tę roślinę. Niemniej gmina usuwa chwast z terenów ogólnodostępnych, natomiast nie ma prawa robić tego z terenów, które mają swojego właściciela. Jako gmina nie odmawiamy jednak pomocy, bo rozumiem, że wymaga to specjalistycznego sprzętu i zabezpieczenia – dodaje burmistrz.

Prezent?

Roślina jest plagą, zwłaszcza na żyznych ziemiach w okolicy Modliszewic, gdzie w latach 70. była masowo uprawiana jako roślina pastewna, prezent od "braci" rolników ze wschodu. Kłopotliwy "prezent" rozprzestrzeniający się w błyskawicznym tempie. Już na początku uprawy sprawiała kłopoty, zwierzęta chorowały, ludzie również. Zetknięcie człowieka z rośliną powodowało oparzenia chemiczne. Jest to roślina trudna do zwalczenia. Powoduje degradację środowiska przyrodniczego i ogranicza dostępność terenu. A swoją drogą zastanawia fakt, że strażaków zawodowych wysyła się do ...barszczu. Oni nigdy z takim chwastem nie walczyli. A teraz muszą ćwiczyć nową specjalizację? I dodać należy, że do tych działań wysłało koneckich strażaków JRG PSP wojewódzki koordynator ratunkowy spod numeru 112.

MARIAN KLUSEK

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Artur - niezalogowany 2023-09-12 09:07:55

    Nie jest prawdą że gmina walczy z barszczem od 50 lat. Na przełomie wieków czyli nieco ponad 20 lat temu, ukazały się w lokalnej prasie pierwsze artykuły alarmujące o tej roślinie. Podano miejsce jej występowania. W niewielkiej ilości rosła ona wówczas tylko w jednym miejscu w Modliszewicach. Wtedy możliwe było jej zlikwidowanie, teraz jest to mało prawdopodobne (również ze względu na stosowane metody). Ostrzeżenia nie wywołały wówczas żadnej reakcji ze strony władz samorządowych.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do