Wypadek zakończony śmiercią

Na prostym odcinku drogi K74, miedzy krzyżówkami radoszyckimi, a Barakiem osobowy citroen zderzył się z ciężarówką scania. Kierowca osobówki zmarł w kieleckim szpitalu, dokąd przetransportował go helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.


W miniony ponieniedziałek, ok. 16.30 citroen jechał drogą K74, z Łodzi w kierunku Kielc. W tym samym czasie w przeciwnym kierunku jechała ciężarówka scania  z naczepą do przewozu zwierząt. W pewnym momencie, na prostej drodze kierujący citroenem 48 –letni mieszkaniec Łańcuta,  jakby przestał panować nad kierownicą. Zjechał na lewą stronę jezdni i zderzył się ze scanią. Uderzenie było tak potężne, że u scani urwało się przednie koło, a citroen po prawej stronie ma tak wielkie zniszczenia, że kwalifikuje się na złom.

- Kierowca scanii, 41 –letni mieszkaniec podkarpackiego był trzeźwy – relacjonował nam przebieg zdarzenia  st.sierż.Piotr Przygodzki, oficer prasowy koneckich policjantów.

- Helikopter lotniczego pogotowia ratunkowego przetransportował ciężko rannego kierowcę citroena do szpital w Kielcach. Tam ofiara wypadku zmarła.

 

Interwencja strażaków

Gdy strażacy dotarli do wypadku na drodze K74,  ciężarówka scania stała na jezdni, a citroen był poza nią.  Przytomny, 48 –letni kierowca citroena pozostawał w aucie. Zespół Ratownictwa Medycznego udzielał pomocy medycznej rannemu. Strażacy pocięli karoserię osobówki i z pomocą ratowników medycznych wydostali go na zewnątrz. Ułożyli na noszach i przetransportowali do karetki. Niemniej lekarz, który był w ZRM zdecydował, by poszkodowanego mężczyznę do szpitala transportował helikopter. Niebawem śmigłowiec wylądował, zabrał 48 -latka i odleciał do szpitala w Kielcach.

W akcji udział brało pięć zastępów: JRG Końskie i OSP Miedzierza, Kozłów i Mniów, którymi dowodził asp. sztab. Norbert Trela -  relacjonował nam st.kpt.Mariusz Czapelski, oficer prasowy koneckich strażaków PSP.

MARIAN KLUSEK