Reklama

Zobacz jak ugasili płonące składowiska odpadków komunalnych

31/07/2019 17:27
31 lipca w godzinach rannych strażacy zagasili płonące od 21 lipca br., składowisko surowców - odpadków komunalnych - do produkcji paliw alternatywnych należące do Zakładu Polskie Odpady Komunalne sp. z o.o. w Fałkowie.


Jak już informowaliśmy, 21 lipca około godziny 4, na składowisku odpadów komunalnych, czyli w magazynie surowca do produkcji paliw alternatywnych zakłady Polskie Odpady Komunalne w Fałkowie wybuchł pożar. Zapaliła się jedna z hałd.

Dziesięć dni walki

Gaszenie składowiska w Fałkowie nabrało tempa, gdy Henryk Konieczny, wójt Fałkowa  wypożyczył z zewnętrznej firmy trzy ciężkie koparki, które całą dobę pracowały przy gaszeniu ognia na składowisku. Takie działania przyspieszyły gaszenie. Bo tylko operatorzy się zmieniali, a maszyny były w ciągłym  ruchu. Koparki rozgarniały, przebijały się przez pryzmę składowanych odpadów. Zdejmowały warstwy baletów.  A strażacy zarzewia ognia dogaszali wodą. Okazało się, że pryzma płonęła na głębokości 3-4 metrów, a strażacy szacowali, że pożar jest  głębiej.

Sumując, pożar udało się ugasić dużo szybciej niż się spodziewano - powiedział st. kpt. Mariusz Czapelski, oficer prasowy koneckich strażaków PSP  i dodał, że w w tej trudniej akcji   udział brało prawie 700 strażaków PSP z KP PSP województwa świętokrzyskiego i  druhów ochotników ze wszystkich OSP  powiatu koneckiego. Do gaszenia strażacy i druhowie zużyli ponad 830 metrów sześciennych wody pobieranej z sieci wodociągowej, a później ze zbiornika w Starzechowicach, skąd była dostarczana trzykilometrowej długości  magistralą wężową.

Przekazanie

Rano 31 lipca, dym na składowiskiem opadł. Unosiła się jedynie para wodna. Ogień został definitywnie ugaszony.

Młodszy brygadier Grzegorz Zieliński, komendant powiatowy  PSP w Końskich przekazał właścicielowi zakładu Polskie Odpady Komunalne, teren składowiska, gdzie operowali strażacy.  I tym samym akcja gaśnicza trwająca od 21 lipca, została zakończona.

Samochody gaśnicze oraz umordowani nieludzkim wysiłkiem strażacy i druhowie zjechali do swoich baz. Teraz dokładnie przeglądają samochody. Każdy zakamarek  czyszczą z karaluchów i różnego robactwa, które  podczas gaszenia skryło się w wozach gaśniczych.

Do tematu wrócimy, gdy wszelkie akty proceduralne zostaną sfinalizowane.

MARIAN KLUSEK

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do