Według szacunków w lasach Nadleśnictwa Barycz, jego północnej części przebywa około 40 żurawi. Te unikalne ptaki znalazły sobie ostoję, gdzie doskonale się czują. Nawet pozwoliły się sportretować przez tzw. fotopułapkę pana leśniczego Piotra Borkowskiego.
Jak podaje Radio Kielce, leśniczy z Korytkowa, Piotr Borkowski, zajmuje się obserwowaniem żurawi, wie gdzie się legną i właśnie tam umieścił fotopułapkę. Mówi, że ich populacja wzrosła w lasach należących do Nadleśnictwa Barycz, bo przybyło zbiorników retencyjnych. Leśnicy dbają o małą retencję i utrzymanie zbiorników na terenach leśnych. Żurawie lęgną się przy rozlanych w lasach rzekach i zbiornikach. W takich miejscach też nie dosięgną ich drapieżniki.
Klucz odlatuje
Mimo łagodnych, ostatnich zim, żurawie jednak odlatują do Afryki. Pewnie ludzie nie raz wdzieli wspaniały klucz żurawi. Z przewodnikiem na czele w nienagannym szyku płyną w powietrzu. Poza lasami, gdzie czują się w miarę bezpiecznie, żurawia czasem można spotkać przy rozlewiskach wodnych, stawach. Słychać go z daleka. Jego unikalny krzyk jest wspaniałym znakiem, że dziki ptak z Afryki znów przyleci do Polski, żeby tu dochować się potomstwa. To jeden z największych ptaków jakie są w Polsce.
Duma i ozdoba krajobrazu
Jak podaje Wikipedia - według szacunków Monitoringu Flagowych Gatunków Ptaków, w ostatnich latach populacja żurawia liczyła 20–22 tysięcy par lęgowych. Jest większy od bociana i łatwo od niego odróżnialny po długich, zwisających w kształcie pióropusza ozdobnych piórach na ogonie i grzbiecie. Upierzenie godowe żurawia jest popielate, a końcówki skrzydeł czarne. Górna część głowy koloru karminowego, boki białe, czoło i przód długiej szyi czarne. Często latem wierzch ciała staje się brązowawy od wcieranego szlamu lub żelazistej wody torfowisk. Długość ich ciała osiąga 125 centymetrów, a rozpiętość skrzydeł od 180 do 200 centymetrów, a czasem nawet 240 centymetrów. Przepiękna ozdoba naszego krajobrazu.
PS. Zdjęcia z fotopułapki leśniczego, Piotra Borkowskiego
Komentarze opinie