Reklama

KOŃSKIE. Jak śmierdzialo tak śmierdzi

18/06/2020 14:30

Niedawno pisaliśmy o odnowionych stawach w dzielnicy Browary w Końskich. Alarmowaliśmy, że czyściutka woda stawów jest "zasilana" ściekami. Zaduch o walorach ścieków z szamba unosi się w zakolach rzeczki, która wpływa do stawu.

Zakład Wodociągów i Kanalizacji w Końskich błyskawicznie zadziałał na nasze informacje.

Jak nam powiedział Jerzy Rąbalski, prezes zakładu wodociągów pracownicy ZWiK, dokładnie zlustrowali stawy i pobliskie tereny w dzielnicy Browary. Spieszyli się, bo być może gdzieś pękła rura kanalizacyjna i ścieki płyną do stawu. Ale po skontrolowaniu, stwierdzili, że tam nie ma rur naszego zakładu, nawet nie ma odpływu kanalizacyjnego w kierunku rzeczki lub stawu.

Smrody bez miary

O wyczuwanym w powietrzu, głównie w pobliżu rozlewiska przed wpływem rzeczki do stawu rozchodzi się zapach rodem z szamba. Gdy od wschodu wieje wiatr wstrętny smród unosi się nawet nad stawem, sięga stanowisk wędkarskich. Wiadomo, że na zmierzenie smrodu, jego siły trujących substancji jakie niesie ten zapach w Polsce żadnej skali, miary nie opracowano.

Niedawno nad stawem odbywały się zawody wędkarskie. Wędkarze zajmowali stanowiska specjalnie dla nich zrobione. Nie wiadomo, czy zmagali się tylko z łowionymi rybami, czy z zaduchem również. Jeżeli nikomu zaduch nie przeszkadza, niech sobie śmierdzi! Ale tu jest kolejny problem. Woda zanieczyszczona płynnymi odpadkami ze ścieków przydomowych płyną do czystej wody rzeczki. Gdy będzie ciepło, cieplej, a nawet gorąco, ludzie szambo poczują.

Straż Miejska sprawdzała

Problemem smrodów, dzikich ścieków zainteresowaliśmy konecką Straż Miejską. Jak nam powiedziała jej komendant insp. Aldona Musiał, funkcjonariusze skontrolowali cały teren wokół stawów na Browarach. Niczego niepokojącego nie stwierdzili.

- Nie ma takiej możliwości, żeby ktoś wpuszczał ścieki domowe do rzeczki - podkreśliła pani komendant.

Jednak coś czuć !

Nie kwestionujemy działań strażników miejskich, którzy nie zauważyli nic niepokojącego. Pewnie byli tam w momencie, gdy wiatr wiał od stawu. Naszym zdaniem zapach szamba unosi się wciąż w tej części rzeczki, gdzie są rozlewiska. Gdzie strumyk meandruje w nieco zdziczałej części, gdzie usychają stojące drzewa, przewracają się w wodę. Tam stworzył się taki dziki zakątek, azyl dla różnych ptaków. Z brzegu jednak widać mętną wodę jakby po trosze namydloną. Ale zapach jest całkowicie odmienny od mydła. I wracamy do początku, nie ma czym zmierzyć tej "perfumerii".

FOT. Trzeba skontrolować miejsce, przy najbardziej oddalonym stanowisku wędkarskim

MARIAN KLUSEK

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do