
Łukasz Milak-Kalinowski jest absolwentem malarstwa na Akademii Sztuk Pięknych im. Władysława Strzemińskiego w Łodzi. Premierowa wystawa jego twórczości zainaugurowała działalność Galerii "Na piętrze" Koneckiego Centrum Kultury. Na wernisaż prac i otwarcie galerii w KCK przybyło bardzo wielu miłośników tej dziedziny sztuki.
Łukasz Milak-Kalinowski, ten liczący 40 lat mężczyzna przygodę z malarstwem rozpoczął jeszcze jako dziecko w latach 90. XX wieku. A to za sprawą mamy i babci, które jako pierwsze wprowadzały go w meandry sztuki jaką jest malarstwo. Jest absolwentem malarstwa na Akademii Sztuk Pięknych im. Władysława Strzemińskiego w Łodzi. Maluje obrazy i rzeźbi w różnych materiałach, a głównie naturalnych.
Na premierowej wystawie otwierającej Galerię "Na piętrze" w Koneckim Centrum Kultury, Łukasz Milak-Kalinowski pokazał 20 wielkogabarytowych obrazów i 8 rzeźb. Wystawie nadał tytuł "Teoria dekompozycji". Wernisaż i oficjalne otwarcie galerii KCK nastąpiło 23 lutego 2024 roku. To będzie jednak ważny dzień, w działalności galerii, bo akt uruchomienia nowej placówki wystawienniczej w Końskich pobudziło wielu mieszkańców, by przyjść, zobaczyć nie tylko KCK, ale głównie prezentowane rzeźby i obrazy Łukasza Milaka-Kalinowskiego.
Piotr Salata, dyrektor KCK w Końskich serdecznie powitał autora wystawy i gości, którzy przybyli na otwarcie galerii i wernisaż. Następnie swoje powitanie wygłosił autor, artysta malarz, oficer stanowiska kierowania Państwowej Straży Pożarnej w Końskich, Łukasz Milak-Kalinowksiki. Dziękował bliższym i dalszym z znajomym, ponadto konecczanom, ludziom którzy przyszli obejrzeć jego malarskie dokonania. Mówił, że jest to pierwsze jego spotkanie z tak liczną widownią. W przeszłości pokazywał swoje dokonania artystyczne na kameralnych demonstracjach artystycznych. W Końskich wystawa przekroczyła jego wyobraźnię i oczekiwania, nawet jak na artystę przystało.
Inspiracje do tworzenia czerpie z literatury, obserwacji otoczenia i muzyki. Stanowią one mentalne podłoże dla jego twórczości i pożywkę dla wyobraźni. Szczególną rolę w procesie tworzenia odgrywa muzyka. Potrafi ona wyzwolić w nim głębokie uczucia, co przekłada się na działania twórcze. Stara się odzwierciedlać elementarne emocje jak ból, strach, namiętność, czy spokój. Poprzez swoje dzieła, pragnie zadawać pytania, zachęcać do przemyśleń. Bowiem każdy odbiorca widzi w nich odbicie swojej świadomości. Czyste podobrazie jest niczym "tabula rasa" - pojęcie mające wyrażać pogląd, że wszelka wiedza pochodzi wyłącznie z doświadczenia. Zatem na tej niezapisanej karcie - podobraziu, maluje tak, jak rzeźbiarz wyprowadza kształt dłutem z drewnianej deski. W dziedzinie rzeźbiarskiej tworzy małe formy oraz sztukę użytkową.
W obrazach Łukasza Milaka-Kalinowksiego można dopatrzyć się "kreski" nieco zaczerpniętej z Beksinskiego. Ale góruje treść, która jest po części historią bliższej i dalszej rodziny, po trosze własnymi odczuciami i niejako nawet przepowiednią przyszłości, jaka może spotkać nas, ludzi. Takie "mroczne" sytuacje pokazane w jasnych barwach, dopracowane w szczegółach.
Ot, na jednym z obrazów, Łukasz Milak-Kalinowski wraca do tragicznego zdarzenia. Taksówkę wołgę jadącą nocą, rozrywa na strzępy detonacja ładunku wybuchowego, który odpalił pasażer. Zginął kuzyn Łukasza - kierowca auta, zamachowiec i pasażerka. Do dziś nie wiadomo, co było przyczyną tego zamachu na życie niewinnych ludzi.
Są i inne obrazy dekompozycji, jak ręce wyrywają trzewia człowiekowi. Przecież można to odnieść do wojny. Każdej wojny, a tym bardziej II, jaka przewalała się przez Polskę, czy obecnie dekomponującej ludność Ukrainy batalii bandyckiej armii rosyjskiej.
Bez względu dokąd prowadzi nas podróż po wystawie, jesteśmy bezwolnymi uczestnikami tych procesów. Być może wiedzie nas na pogranicza świadomości lub w miejsca pełne sentymentalizmu. Kreując swoją rzeczywistość na zgliszczach przeszłości i niezależnie od wszystkiego, w chwilę po jej powstaniu rozpoczyna się proces rozpadu, który trwa...
Kolejne generacje budują swoją rzeczywistość, by następnie te wartości: materialne i mentalne ulegały rozpadowi. Cykl ten dzieje się od zarania i będzie przebiegał bezustannie. Na kanwie powyższych przemyśleń, powstają szczere dzieła, będące emanacją sentymentalnego umysłu. Obrazują spękane struktury układające się w przeróżne kształty, imitujące odbicia i wizualizujące dekompozycję ludzi, czy monumentalnych struktur - utrzymuje Łukasz Milak-Kalinowski.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie