
Inwestor wybuduje ludziom krainę szczęśliwości – SPA i przychodnię zdrowia, gdzie będą ich leczyć medycy z Bali. Warunkiem jest jakoby odstąpienie od protestu w kwestii budowy ferm tuczu i uboju drobiu oraz biogazowni. Mieszkańcy Czerwonej Woli i Mnina z gminy Słupia Konecka oraz wsi Naramowa i Rudników w gminie Łopuszno nie dają się jednak przekabacić. Walczą o czystą ziemię i powietrze.
W Czerwonej Woli w 2019 roku belgijski biznesmen zamierzał budować 21 tuczarni kurcząt, każda o wymiarach 150 x 50 m. Zaś w Mninie 12 o podobnych gabarytach. Teraz zmniejszył ich liczbę do - odpowiednio - 17 i 10 - utrzymują mieszkańcy, którzy z ręką na pulsie czuwają nad planowanym, a przez nich niechcianym przedsięwzięciem. Nie bardzo wierzą, że najbardziej nowoczesna z nowoczesnych inwestycja nie będzie szkodziła zdrowiu i życiu tutejszych ludzi. Obawiają się smrodu oraz zanieczyszczenia środowiska. Za miedząJesteśmy w Naramowie, wsi na granicy gmin Słupia Konecka i Łopuszno. Na skrzyżowaniu dróg lokalnych, obok miejsca tragedii z II wojny gdzie 27 kwietnia 1943 roku Niemcy wymordowali 24 mieszkańców Naramowa, w tym dziewięcioro dzieci w wieku od roku do 13 lat stoi pomnik. Obok tego miejsca pamięci, mieszkańcy postawili baner, by ludzie pamiętali i o tym co ich może spotkać. Baner wieszczy: "STOP fermom przemysłowym dla miliona kurczaków... I dalej informacja o szkodliwości tej inwestycji, a także że podatki dla gminy wyniosą "0", a miejsc pracy i tak nie będzie". I już wiadomo jak mało entuzjastycznie nastawieni są ludzie, a właściwie nie chcą tego "dobrodziejstwa i dobrobytu" jakie niesie im nowoczesna technologia produkowania lekkostrawnego mięsa. W Łopusznie, gdzie padły zakłady przetwórstwa mięsnego, powstała rozbieralnia kurczaków. Na razie kilka osób zyskało pracę. SprzeciwSprzeciw budowaniu fabryk postulowali mieszkańcy omawianych tu wsi powiatu koneckiego i kieleckiego. W Naramowie na 40 mieszkańców, ponad 30 ludzi, którzy mieszkają najbliżej przyszłego kombinatu mięsnego, wypełniło ankietę właśnie z tym postulatem. Wnieśli do Urzędu Gminy w Łopusznie. Podkreślili, żeby władze w planie przestrzennego zagospodarowania nie zaznaczały, budowy ferm. Jeżeli nie w planie całej gminy, to żądają zakazu budowania fermy w Rudniku i Naramowa. Młyny urzędów mielą postulaty. We wrześniu Rada Gminy chyba jeszcze nie zdoła zająć się tym problemem. I dlatego mieszkańcy obawiają się, że wynik nie będzie po ich myśli. Zostają bez SPAWe wrześniu 2019 roku w Mninie mieszkańcy obu gmin odbyli spotkanie, gdzie postanowili walczyć przeciw fabryce mięsa kurzego. Na razie koronawirus argument pikiety wytrącił im z rąk. Ale gdy zajdzie potrzeba, pokonają obostrzenia i staną do wojny w słusznej sprawie. I kto by się spodziewał, że trzeba wojny, żeby zapanował pokój – jak mówił Pawlak z filmu "Sami swoi". I jeszcze jedno, pewnie ludziom SPA i bicze wodne, i przychodnia nawet z doktorami z Bali by się przydały, ale nie za cenę odarcia z ideałów, ucieczki z ojcowizny...
Więcej w środę w TYGODNIKU KONECKIMMARIAN KLUSEK |
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie