Reklama

Pożar w Nadworowie - pomoc medyczna, gaszenie i przyczyny - relacja z akcji ratowniczej OSP i JRG Końskie

Do płonącego domu przybyła OSP KSRG Wilczkowice. Druhowie przeprowadzili rozpoznanie, z którego wynikało, że pali się więźba dachowa na budynku mieszkalnym oraz elewacja zewnętrzna przybudowanej kotłowni.

16 kwietnia 2024 roku, kilka minut przed godziną 5, zapaliła się więźba dachowa na niewielkim budynku jednorodzinnym w Nadworowie. Do akcji gaśniczej wysłani zostali najpierw druhowie OSP KSRG Wilczkowice.

Pożar w Nadworowie - pomoc medyczna

Gdy zastęp dotarł na miejsce, pożarem objęte było poddasze budynku jednorodzinnego parterowego. Mieszkańcy w chwili przybycia na miejsce zastępów strażackich przebywali na zewnątrz. Oświadczyli, że nic im nie jest i nie potrzebują pomocy. Przybył Zespół Ratownictwa Medycznego. Profilaktycznie przebadał żonę właściciela. Po podaniu przez ratowników medycznych leków uspokajających pozostała ona na miejscu.

Gaszenie

Akcje polegały na podaniu dwóch prądów wody. Jeden z poziomu terenu na palącą się elewację, drugi po drabinie DN 2,7 przez okno szczytowe na poddasze. Energia elektryczna została odłączona w całej miejscowości zdalnie przez dyspozytora mocy PGE. Po przybyciu na miejsce zastępu JRG Końskie kierujący działaniami zapoznał się z sytuacją i przejął dowodzenie. Polecił wprowadzić na poddasze dwie roty ratowników z linią szybkiego natarcia i kamerą termowizyjną celem lokalizacji pożaru. Po opanowaniu sytuacji przystąpiono do rozbiórki części wypalonej więźby dachowej, drewnianego stropu oraz zdjęciu kilku arkuszy blachy trapezowej na budynku i kotłowni celem dogaszenia ukrytych zarzewi ognia. Nadpalone elementy zostały wyrzucone na zewnątrz i przelane prądem wody. Po usunięciu uszkodzonych elementów więźby pokrycie dachu zostało ponownie zamontowane w celu zabezpieczenia obiektu przed wtórnym zalaniem - informował nas kpt. Jacek Suder, z zespołu prasowego KP PSP Końskie.

Nie było gazów trujących

Pożarowisko strażacy sprawdzili kamerą termowizyjną. Nie stwierdzili podwyższonych wartości. Mieszkanie sprawdzono miernikiem wiekogazowym. I w tym przypadku nie stwierdzono obecności mierzonych gazów. Tlen 20,9 %. Przybyłe na miejsce Pogotowie Energetyczne odcięło zasilanie do budynku na słupie energetycznym. Mieszkańcy z racji znacznych uszkodzeń obiektu znaleźli schronienie u najbliższej rodziny.

Zapaliło się od iskier z komina

Po oględzinach miejsca pożaru najbardziej prawdopodobną przyczyną powstania zdarzenia było wypadnięcie iskier z komina dymowego i wdmuchnięcie ich pod pokrycie dachowe na łączeniu dachu przybudówki kotłowni i budynku mieszkalnego. Jak zauważyli strażacy, obiekt drewniany z styropianową elewacją, dach odeskowany pokryty papą i blachą trapezową.

W akcji ratowniczo-gaśniczej udział brały: OSP KSRG Wilczkowice i Radoszyce, JRG PSP Końskie, OSP Końskie. Swoje działania prowadzili policjanci.

Fot. OSP KSRG Radoszyce

Aktualizacja: 17/04/2024 10:40
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do