
22 grudnia 2020 r., pół godziny po południu, w Dziebałtowie Nowym w gminie Końskie zauważono ogień w budynku dawnej stolarni.
Do akcji gaśniczej pojechało sześć zastępów państwowej i ochotniczej straży pożarnej, którymi dowodził bryg. Adam Zieliński, dowódca JRG Końskie. W momencie, gdy zastępy docierały do Dziebałtowa Nowego, pożar obejmował wnętrze nieczynnej kotłowni, w którym zmagazynowano trociny.
To budynek w całości murowany, częściowo dwukondygnacyjny, kryty papą. Zasilanie elektryczne do budynku zostało odłączone głównym wyłącznikiem prądu przed przybyciem strażaków.
Panowało silne zadymienie w całym budynku, które utrudniało ocenę sytuacji oraz zasięg rozprzestrzenionego ognia. Po otwarciu drzwi zewnętrznych do kotłowni i warsztatu, dwie roty zabezpieczone w sprzęt OUO (ochrony układu oddechowego) wprowadziły dwie linie gaśnicze.
Zaopatrzenie wodne zorganizowano z hydrantu naziemnego gminnej sieci wodociągowej, znajdującego się przy sąsiedniej posesji. Ogień częściowo rozprzestrzenił się przez drewniany strop na piętro budynku. Po zlokalizowaniu pożaru oddymiono i przewietrzono budynek. Wykorzystano w tym celu wentylator oddymiający oraz otworzono pozostałe drzwi i okna.
Strażacy rozebrali nadpalone elementy konstrukcyjne stropu nad kotłownią.
- Nadpalone trociny wyrzucili na zewnątrz i przelali wodą. Po zakończeniu działań gaśniczych sprawdzili kamerą termowizyjną rozkład temperatur. Pomiary nie wykazały podwyższonych wartości. Na tym działania zakończono - powiedział nam st. kpt. Mariusz Czapelski, oficer prasowy KP PSP Końskie i dodał, że spaliła się część trocin i wióry zgromadzone w nieczynnej kotłowni oraz drewniany strop i ułożone na nim deski.
W akcji gaśniczej udział brały zastępy JRG PSP, OSP KSRG Dziebałtów i Modliszewice oraz OSP Kazanów. Prawdopodobnie ktoś celowo podłożył ogień w dawnej stolarni. Policja prowadzi w tej sprawie postępowanie.
MARIAN KLUSEK
Zdjęcie ilustracyjne
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie