
Kilka minut przed godziną 23.00, alarmowano strażaków o pożarze domu w Wólce Smolanej. Pożar, który ponad trzy godziny gasiło kilka zastępów, powstał w wyniku podpalenia.
Po przybyciu na miejsce zdarzenia zastano rozwinięty pożar budynku drewnianego mieszkalnego pozostającego pustostanem, pokrytego eternitem. Akcją dowodził najpierw dh Mateusz Kuleta z OSP KSRG Miedzierza, a następnie st. asp. Rafał Kuleta z JRG PSP Końskie. W gaszeniu pożaru udział brały: OSP KSRG Miedzierza, OSP KSRG Kozów, OSP KSRG Królewiec, JRG Końskie. Przybył Zespół Ratownictwa Medycznego i patrol policji.
Pierwsza jednostka OSP KSRG Miedzierza, która pojawiła się na miejscu pożaru zabezpieczyła teren. Następnie jednym prądem wody natarli na budynek drewniany ogarnięty ogniem. Docierały kolejne zastępy i podawały prądy wody na ogień i sąsiednie budynki, by się nie zapaliły. Jeden strumień skierowali do wnętrza przez okno.
Po przyjeździe kolejnych jednostek podano kolejne dwa prądy wody - jeden w natarciu do wnętrza objętego pożarem pustostanu przez otwory okienne oraz drugi na niezamieszkały budynek jednorodzinny drewniany kryty eternitem. Nadpaliła się ściana szczytowa drewniana, stopiła się elewacja ze styropianu, na którą oddziaływała wysoka temperatura. Podczas tych działań zawalił się drewniany strop budynku oraz część więźby dachowej z pokryciem.
Będący na miejscu mieszkańcy z okolicznych domów, którzy przybyli na miejsce pożaru informowali, że obiekt od dłuższego czasu nie był zamieszkiwany. Przyłącze energetyczne do budynku pozostawało odłączone. Po opanowaniu pożaru wprowadzono rotę zabezpieczoną w sprzęt ochrony układu oddechowego do środka obiektu. By przeszukali pomieszczenia i wykluczyli możliwość osób mogących pozostawać w budynku. Nikogo nie znaleźli. Spalone wyposażenie budynku wyrzucili na zewnątrz i przelali wodą, a elementy konstrukcji dachu grożące zawaleniem rozebrali. Przy pomocy kamery termowizyjnej sprawdzili całą konstrukcję obiektu objętego pożarem oraz budynku sąsiedniego w celu wykrycia ewentualnych ukrytych zarzewi ognia. Zerwała się linia niskiego napięcia (5 przewodów) biegnąca nad budynkiem objętym pożarem. Na miejsce zdarzenia przybyli pracownicy Pogotowia Energetycznego, którzy potwierdzili brak napięcia w sieci.
Spaliło się wnętrze budynku wraz z pokryciem i wyposażeniem. Częściowo zwęgliły się elementy więźby dachowej w szczycie budynku gospodarczego usytuowanego za budynkiem mieszkalnym. Nadpaliła się ściana szczytowa budynku sąsiedniego. Stopiła się elewacja ściany budynku ocieplonego styropianem. Spaleniu uległo około 10 metrów bieżących płotu drewnianego oddzielającego posesje. Punktem czerpania wody była sieć wodociągowa w Wólce Smolanej.
Co pewien czas podpalacze dają o sobie znać. Płonęły puste budynki w Gowarczowie, Kornicy. Teraz choroba ogniowa nawiedziła Wólkę Smolaną. Może policja ukróci maniakalne zapędy podpalaczy?
MARIAN KLUSEK
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie