
Starostwo koneckie czyni starania o utworzenie nowego połączenia komunikacji pasażerskiej w oparciu o finanse z Funduszu Rozwoju Przewozów Autobusowych. Mieszkańcy Radoszyc, Rudy Malenieckiej i Fałkowa będą mogli dojechać komunikacją publiczną do stolicy powiatu, do Końskich. Być może ten rodzaj przewozów rozpocznie się w sierpniu br.
Komunikacja publiczna ze wsparciem Funduszu Rozwoju Przewozów Autobusowych ruszyła w marcu 2020 r. w gminie Końskie.
Na ten system przewozów pasażerskich nabrały ochoty gminy Fałków Ruda Maleniecka i Radoszyce. Zwróciły się w swoich listach o zorganizowanie komunikacji pasażerskiej relacji gminy - stolica powiatu.
Zaproponowały skorzystanie z Funduszu Autobusowego "PKS Plus", który pokrywa 90 procent kosztów takich przejazdów. A żeby wilk był syty... a mieszkańcy ukontentowani, to gminy, do których będą docierały koneckie busy dołożą brakujące 10 procent kosztów. Powiat zobligowany byłby jedynie do zorganizowania przejazdów.
Radni powiatowi dyskutowali o planie stworzenia autobusowej komunikacji publicznej działającej między gminami powiatu. Mieszkańcy wsi powiatu koneckiego właśnie na taką komunikację czekają. Bo nie wszyscy posiadają własne samochody, a w obecnych czasach ludziom trochę ciężko, trudno byłoby z Fałkowa, Czermna dotrzeć rowerem do Końskich. Starostwo złoży wniosek o finanse do rządowego Funduszu Autobusowego "PKS Plus". W czasie pandemii część komercyjnych przewoźników całkowicie zrezygnowała z mniej opłacalnych połączeń, co doprowadziło do odcięcia od świata mieszkańców pozbawionych własnych pojazdów.
Gminy Fałków, Radoszyce i Ruda Maleniecka w poprzednim naborze wniosków z funduszu autobusowego "PKS Plus" otrzymały finanse na stworzenie komunikacji gminnej, to zmuszone były z nich zrezygnować. Jak przyznaje burmistrz Michał Pękala, mieszkańcom gminy zależy głównie na dojechaniu do Końskich - miasta powiatowego. Dlatego niezbędny jest tutaj udział i współpraca Starostwa Powiatowego w Końskich.
- Mieszkańcom zależało na dojazdach do centrum powiatu czyli Końskich, gdzie zlokalizowane są urzędy, szpital, podczas gdy bez udziału starostwa, gminy mogły wozić mieszkańców tylko w swoich granicach administracyjnych - informuje Leszek Kuca, wójt Rudy Malenieckiej. - Zatem gmina może zrealizować komunikację tylko na obszarze własnej gminy - podsumowuje wójt Kuca.
Problem powstaje z dojazdem do Końskich. Nasuwa się stwierdzenie, jakoby wyjazd za granicę gminy był zmianą strefy transportowej. Niczym w taxi. To już inna strefa inna władza gminna, a nawet inna gmina nie tylko wiejska, ale na przykład wiejsko-miejska. I nie wolno tam jechać własnej komunikacji gminnej.
Starostwo chce uruchomić taką komunikację, która przekroczy granice gmin. Wicestarosta Wiesław Skowron informował, że po analizie zapotrzebowania mieszkańców starostwo złożyło wniosek do Funduszu Rozwoju Przewozów Autobusowych i planuje utworzyć 2 nowe linie.
Pierwsza obejmie: Fałków, Lipę, Rudę Maleniecką i Końskie, a druga będzie przebiegać przez gminę Radoszyce. Starostwo nie będzie kupowało swoich autobusów, a ogłosi nabór wśród przewoźników komercyjnych na wykonanie usługi dowozu swoimi pojazdami. Niemniej i w takim rozwiązaniu problemu powstają niedoróbki. Busy jeździłyby ze stolic gmin do stolicy powiatu. A jakim to sumptem i środkiem transportu ludzie z okolicznych wsi dostaną się do stolicy gminy, by tu wsiąść do busa nowej komunikacji i pojechać do Końskich? Skomunikowanie Radoszyc, Rudy Malenieckiej i Fałkowa z Końskimi wcale sytuacji nie rozwiązuje!
Oprócz pojazdów do stworzenia nowych linii niezbędne będą nowe przystanki autobusowe, które mają wybudować gminy. Jeżeli powiat otrzyma dofinansowanie z rządowego programu autobusowego "PKS Plus", to komunikacja będzie mogła ruszyć w sierpniu lub na początku roku szkolnego.
Dla przypomnienia warto dodać, o czym obszernie pisaliśmy w TYGODNIKU, że w dwudziestoleciu międzywojennym nie było państwowej, czy powiatowej komunikacji pasażerskiej. A z Końskich jeździły autobusy, jak choćby "Kurier Konecki" do Łodzi, do Przedborza przez Rudę Maleniecką, Fałków Czermno. "Exspress Radoszycki" mknął do Radoszyc, Włoszczowy. Kilka innych docierało do Szydłowca, Opoczna, Kielc. Do Bzina, dziś na przedmieściu Skarżyska nie było wielu kursów, bo tę trasę obstawiał pociąg. Ówcześni przedsiębiorcy jakoś sobie radzili. Biletem przejazdu była kura, gęś jeżeli trasa była dłuższa.
MARIAN KLUSEK
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie