Reklama

W Wilczkowicach eksplodował akumulator, wybuchł pożar [ZDJĘCIA]

Podczas ładowania baterii akumulatorowej zasilającej silnik elektryczny roweru wystąpiło zwarcie, które doprowadziło do eksplozji i pożaru pomieszczenia, w którym odbywało się ładowanie. Strażacy...

Około godziny 20.30 do akcji gaśniczej w Wilczkowicach pojechał zastęp OSP KSRG Wilczkowice, którym kierował dh Tomasz Gładych.

Przybyły dwa zastępy OSP KSRG Radoszyce i zastęp JRG Końskie. Dowodzenie akcją objął mł. kpt. Michał Bukowski. W chwili powstania zdarzenia właściciel był poza domem. Nie było osób poszkodowanych.

Paliło się wnętrze

Po rozpoznaniu sytuacji strażacy ustalili, że w budynku gospodarczym pali się stół warsztatowy, oraz więźba dachowa po przeciwnej stronie budynku w odległości około 7 m od pierwszego ogniska. Budynek gospodarczy o konstrukcji murowanej częściowo był zaadaptowany na pomieszczenia mieszkalne. Przylegał on bezpośrednio do drewnianej stodoły, z którą był połączony półotwartym przejściem. Obiekty te tworzyły wraz z przyległymi do nich szopami niewielki kompleks budynków. Wewnątrz był sprzęt rolniczy i drobny sprzęt warsztatowy. Przed przybyciem strażaków osoby postronne zdołały wyprowadzić ze stodoły ciągnik ursus.

Gaszenie

Strażacy ratownicy jeden prąd piany ciężkiej skierowali na stół warsztatowy, na którym palił się min. niewielki kanister z substancją łatwopalną, oraz na więźbę dachową. Gdy dotarli strażacy ratownicy z JRG Końskie przystąpiono do rozbiórki pokrycia dachowego, by można było dogasić zarzewia ognia. Następnie miejsce pożaru sprawdzono kamerą termowizyjną. Nie stwierdzili podwyższonej temperatury.

Oględziny i straty

W trakcie oględzin pogorzeliska strażacy ustalili, że w pomieszczeniu ładowana była bateria roweru elektrycznego. Najprawdopodobniej doszło w niej do zwarcia i wybuchu. Ogniwa baterii zostały rozrzucone po całym pomieszczeniu gospodarczym. I doszło do pożaru w dwóch oddalonych od siebie miejscach.

Spalił się rower elektryczny wraz z baterią, stół warsztatowy, element dojarki znajdujące się na stole warsztatowym, oraz około 6 metrów kwadratowych więźby dachowej. Następnie strażacy ratownicy zalecili sprawdzenie instalacji elektrycznej w budynku, zabezpieczenie obiektu przed dostępem osób postronnych. Pouczyli o konieczności właściwego nadzoru nad urządzeniami elektrycznymi - podsumował st. kpt. Mariusz Czapelski, oficer prasowy KP PSP Końskie.

Nikt nie odniósł obrażeń.

MARIAN KLUSEK

Fot. OSP KSRG Wilczkowice i PSP Końskie

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do