Reklama

Marsz, marsz Dąbrowski do... Radoszyc

05/01/2020 09:00
Kim był generał Antoni Kosiński, który ze słynnym generałem Janem Henrykiem Dąbrowskim odwiedzili okolice Końskich podczas powstania kościuszkowskiego?
W Szczekocinach i Przedborzu odbyły się uroczystości ku czci gen. dyw. Antoniego "Amilkara" Kosińskiego z okazji 250 rocznicy jego urodzin. Generał Kosiński wraz z generałem Janem Henrykiem Dąbrowskim, maszerowali z wojskami przez tereny obecnego powiatu koneckiego. Jan Henryk Dąbrowski rozwiązywał wojska insurekcji w Jakimowicach k. Radoszyc. Upamiętnia te wydarzenia pomnik na radoszyckim rynku.


Wykład o generale Antonim Amilkarze Kosińskim, którego autorem był miłośnik i badacz dziejów Księstwa Warszawskiego Adam W. Gorycki, zorganizowano w Szczekocinach i Przedborzu. Tu należy dodać, że Przedbórz z ówczesną gorączką zawieruchy wojennej, przemarszów wojsk był na terenie konecczyzny.

Od Antoniego do Amilkara


Adam W. Gorycki opowiadał o życiu prywatnym i wojskowym generała Antoniego Kosińskiego. I jego przygodach, z których dziś można by zrealizować sensacyjny serial. Urodzony 16 grudnia 1769 r. w ziemi drohickiej w ubogiej rodzinie szlacheckiej herbu Rawicz. W młodości wykazywał postawę patriotyczną. Mając 23 lata wziął udział w Powstaniu Kościuszkowskim i został ranny podczas obrony Warszawy.

Wyemigrował do Nicei i zaciągnął się na francuski statek korsarski, dzięki czemu zdobył obywatelstwo francuskie. Wtedy przesiąkł duchem Rewolucji Francuskiej. W duchu republikańskim przyjął imię starożytnego wodza kartagińskiego Amilkara. I używał go do śmierci. W 1796 r. w Mediolanie spotkał generała Jana Henryka Dąbrowskiego, któremu pomógł utworzyć Legiony Polskie. I tym sposobem Amilkar Kosiński rozpoczął karierę wojskową. Jako polski legionista i doszedł do rangi generała brygady. Wreszcie miał okazję zaprezentować na polu walki swoje talenty dowódcze, waleczność i odwagę. A w finale zasmakować niewoli w austriackim więzieniu.

Generał weteranów


Brakowało mu wykształcenia wojskowego oraz majątku i... koneksji. To wszystko było ważniejsze od prawdziwych umiejętności generała Kosińskiego. W 1803 r. wrócił na ziemie polskie. Gdy tylko Napoleon Bonaparte pokonał Prusaków w bitwie pod Jeną i wkroczył do Wielkopolski, generał Kosiński natychmiast zgłosił się do generała Dąbrowskiego i pomógł w zorganizowaniu Wojska Polskiego. Walczył w 1807 r. m.in. pod Tczewem, Gdańskiem i Frydlandem, za co otrzymał "Virtuti Militari". Natomiast w czasach Księstwa Warszawskiego walczył w wojnie polsko-austriackiej w 1809 r., która była jedyną w ciągu 220 lat wojną wygraną przez państwo polskie. Wyzwolono Małopolskę spod 14-letniej okupacji austriackiej. Walczył w wojnie z Rosją w 1812 r. Karierę wojskową zakończył nominacją na generała dywizji weteranów. Zmarł w 1823 r. w majątku Targowa Górka jako powszechnie znany i szanowany kombatant wojen napoleońskich.

W panteonie bohaterów


Generał Amilkar Kosiński jest postacią słabo znaną i przyćmioną sławą generała Jana Henryka Dąbrowskiego oraz pozostałych naszych wybitnych dowódców z czasów napoleońskich. Nie zmienia to jednak faktu, iż wielokrotnie walczył za Polskę i dał się poznać jako zdolny dowódca, oraz bardzo odważny żołnierz. Dlatego w pełni zasłużył na nasz głęboki szacunek i poczesne miejsce w panteonie Wielkich Polskich Bohaterów Narodowych.

W Poznaniu zapomnieli?


Uczestnicy uroczystości w Przedborzu obejrzeli wystawę dotyczącą generała Amilkara Kosińskiego, którą przygotowała Małgorzata Błaszczyk. Po zakończeniu prelekcji, w kościele św. Aleksego mszę świętą sprawował ks. Henryk Dziadczyk, właśnie w intencji gen. dyw. Antoniego "Amilkara" Kosińskiego z okazji 250 rocznicy Jego urodzin. I była to z pewnością jedyna w Polsce msza za generała, chociaż w Poznaniu spoczywają jego doczesne szczątki ekshumowane z grobu rodzinnego w 1923 r. 

Połączenie z konecczyzną


Warto dodać, że to właśnie starcia z wojskami austriackimi, które przyniosły wolność mieszkańcom Przedborza i Szczekocin, były bezpośrednim powodem zorganizowania uroczystości ku czci generała Amilkara Kosińskiego. Żeby o tym wielkim człowieku we wspomnianych miejscowościach nie zapomniano. By Ziemia Konecka również nie straciła z oczu dowódcy, który walczył o jej wyzwolenie. Nieważne, jak to dawno było, ale tu krew przelewali, tu zostawili swoje ślady. Niestety zapominane.    MARIAN KLUSEK

 

[caption id="attachment_60159" align="alignnone" width="582"] Adam W. Gorycki[/caption]

[caption id="attachment_60160" align="alignnone" width="580"] Generał Kosiński - wycinanka z papieru autorstwa Grzegorza Dudały[/caption]

[caption id="attachment_60158" align="alignnone" width="581"] Msza święta za generała Kosińskiego w kościele w Przedborzu[/caption]

 

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do