
W kwietniu 1940 roku, niemieccy oprawcy bestialsko mordowali mieszkańców Kielecczyzny. Pierwszym pretekstem była walka Oddziału Wydzielonego WP mjr "Hubala" z Niemcami. A później bez tej moralnej podkładki, bez żadnego uzasadnienia Niemcy zaatakowali ludzi z 31 wsi. Wiele zostało spalonych, zrównanych z ziemią, a nawet pozbawionych nazwy.
Od tamtego czasu, w miejscach gdzie niemieccy żołdacy popełnili zbiorowe morderstwa potomkowie zabitych modlą się, by dusze członków ich rodzin stanęły po stronie dobrego Boga, a ziemskie bestialstwo nigdy się nie powtórzyło.
W miejscach pamięci najpierw stawiali skromne krzyże. Potem budowali betonowe, proste pomniki. Wreszcie od kilku lat w miejscach tragedii eksponowane są dojrzałe, artystyczne wizje pamięci. Miejsca uświęcone cierpieniem, skropione ludzką, polską krwią, jaką Niemcy przelali od 30 marca do końca kwietnia 1940 roku, można spotkać koło Wąsosza, przed wsią Niebo, w Piekle, Królewcu, lesie za Smykowem, pod Huciskiem za Bokowem, w rzucowskim lesie, itd.
Zamordowanym w Piekle, ludzie zbudowali nietypowy pomnik - kurhan złożony z kamieni. Położono 24 głazy symbolizujące 24 zamordowanych. Teraz jest fachowo zrobiona tablica kamienna z wypisanymi nazwiskami. I podobnie we wszystkich miejscach, gdzie niewinnie przelaną krew pochłonęła ziemia. W tych miejscach, w rocznicę okrucieństwa sprawowane są msze święte. Pochylają się sztandary różnych organizacji, szkół, straży pożarnych. Ostatni żyjący rozpamiętują o tamtym strasznym czasie...
Na przełomie września i października 1939 roku ok.180 osobowy oddział 110 Pułku Ułanów pod dowództwem Henryka Dobrzańskiego pojawił się na frontowym firmamencie. Major odmówił generałowi Wacławowi Przeździeckiemu przemarszu na Litwę, wówczas neutralne państwo. Zmienił kierunek i szedł na Warszawę. Po jej kapitulacji żołnierze przekroczyli Wisłę i podążyli do Gór Świętokrzyskich. Major przyjął pseudonim "Hubal". I jak wszyscy jego podkomendni już nie nazywali się ułanami, lecz tworzyli Oddział Wydzielony Wojska Polskiego. To w powiecie koneckim, oddział przeszedł chrzest bojowy w potyczce pod Cisownikiem.
W publikacji "Agresja na Polskę w świetle dokumentów" autorzy Tadeusz Cyprian, Jerzy Sawicki, przytaczają słowa Hitlera: wysłałem na wschód Toten-kopfstandarte z rozkazem zabijania bez litości i pardonu wszystkich mężczyzn, kobiety i dzieci polskiej rasy i języka. Tylko w ten sposób zdobędziemy teren, którego bardzo potrzebujemy. (...) Polska zostanie wyludniona i skolonizowana przez Niemców. Pierwszym pretekstem do aktów terroru dokonanych przez Niemców na terenie Kielecczyzny była działalność Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego majora Henryka Dobrzańskiego "Hubala".
Tam gdzie kwaterował Hubal, gdzie jego żołnierze potykali się z Niemcami, tam pojawiała się grupa pacyfikacyjna 8. pułku SS-Totenkopfverbände tzw. einsetzgruppe. To najgorszy element ludzkiego rodzaju, kryminaliści, którzy bez skrupułów mordowali ludzi. Po sobie pozostawiali zgliszcza zabudowań gospodarskich i setki zabitych. Już dziś wiadomo, że właśnie wszyscy zabójcy w hitlerowskich mundurach byli na dopingu. Każdy spożywał Pervitin, lek zawierający metaamfetaminę. Jedną z popularniejszych form przyjmowania metaamfetaminy była czekolada, którą żołnierze określali jako pancerschokolade - pancerna czekolada. Chrzest bojowy Pervitin przeszedł podczas agresji Niemiec na Polskę. Uprzywilejowana kasta morderców, była niemal bez przerwy pod działaniem tego szalonego dopingu.
Polowanie na Oddział Wydzielony Wojska Polskiego majora "Hubala", prowadziły siły specjalnie Werhmachtu, SS i kilku czołgów. W sumie około 8 tysięcy regularnego wojska, dobrze uzbrojonego.
Największe straty ludzkie poniosły Skłoby -265 ofiar, Szałas -92 ofiary, Królewiec - 80 ofiar, Stefanków -70 ofiar, Gałki - 52 ofiary, Hucisko - 43 ofiary, Stadnicka Wola, Jelenia Góra, Niebo, Piekło, Sielpia Mała -29 ofiar, Mechlin -43 ofiary, Adamów -18 ofiar, Małachów Fabryczny -11 ofiar, Boków - 4 ofiary, Koprusa - 4 ofiary, Błotnica - 3 ofiary.
Główna Komisja Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce ustaliła, że podczas "pacyfikacji hubalowskich" zamordowano 712 osób cywilnych, w tym dwie kobiety i sześcioro dzieci. 503 osoby zamordowano bezpośrednio w trakcie pacyfikacji, 183 osoby osadzono w więzieniach, a następnie rozstrzelano, 24 osoby zginęły w obozach koncentracyjnych, dwie osoby zmarły na skutek tortur. Osiem osób więziono przez pięć lat w obozach koncentracyjnych.
Do tej pory major Henryk Dobrzański "Hubal" był przekonany, że Niemcy prowadzą wojnę z żołnierzami. A tu okazało się, że mordują cywilów. Nie mógł tego pojąć, jak można postępować wbrew Konwencji Genewskiej. To była zemsta wpisana w hitlerowską ideologię. Chcieli i pokazali, że to jest inna wojna, mająca na celu totalne zniszczenie mieszkańców, Polaków.
Nie można łączyć działalności majora "Hubala" tylko z zemstą hitlerowców, bo i później gdy major nie żył, Oddział Wydzielony Wojska Polskiego przestał istnieć, hitlerowcy nadal puszczali wsie z dymem, mordowali ludzi. Taka była ich doktryna wojenna.
W pacyfikacjach wsi koneckich udział brało około 8 tysięcy żołnierzy Wehrmachtu, Selbstschutzu, Ordnungspolizei i wybitni specjaliści zadawania śmierci z SS. Dowodził nimi Friedrich Wilhelm Krüger funkcjonariusz hitlerowski, dowódca SS i policji Generalnego Gubernatorstwa. Zginął w Austrii pod koniec wojny; Fritz Katzmann dowódca SS i Policji w Dystrykcie Radomskim. Wojnę przeżył. Ukrywał się. Chciał umknąć do Argentyny, gdzie swoje przytulisko znalazły setki hitlerowskich szubrawców, sadystów i zabójców, zbrodniarzy wojennych. Katzmann pod zmienionym nazwiskiem pracował w zakładach obróbki drewna. Ostatnie dwa lata swojego życia spędził z rodziną w Darmstadt. Nikt go nie tropił, nie ścigał. Toteż nie odpowiedział za swoje zbrodnie przeciwko Polsce. W 1953 roku Katzmann wyjawił swoje nazwisko pielęgniarce, która o wszystkim opowiedziała po jego śmierci.
Według Instytutu Pamięci Narodowej, Delegatury w Kielcach - dokumentacja zbrodni popełnionej przez Niemców w czasie II wojny, na polskiej wsi sporządzona przez Okręgową Komisję Badania Zbrodni Hitlerowskich została przekazana do Prokuratury w Monachium. Prokuratura niemiecka prowadziła w tej sprawie śledztwo. Ustaliła ponad 200 osób, które w różnych formacjach policyjno - wojskowych, brały udział w pacyfikowaniu wsi koneckich. To, jak i inne śledztwa w sprawie pacyfikowania polskich wsi zostało umorzone.
Tekst i fot. MARIAN KLUSEK
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie