Reklama

Rewitalizacja Glorietty i otoczenia. Ołtarz Ojczyzny się odradza

Trwają prace przy renowacji,zabytkowej Glorietty, kamiennej budowli zwieńczonej orłem z przełomu XVIII i XIX wieku. Budowla pełniła rolę polowego ołtarza Ojczyzny. Pracownicy wyłonionej w przetargu firmy "Kamieniarka" ze Śmiłowa według harmonogramu realizują roboty.

 Dawny pałac Małachowskich, siedziba urzędu miasta, w ciągu ostatnich lat został gruntownie wyremontowany. Tymczasem tzw. budowla ogrodowa, czyli Glorietta, porastała mchem, brudem. W dewastowaniu tego zabytku czynny udział brali miejscowi smakosze alkoholi, o różnym stężeniu. Dowody swojej działalności pozostawiali za płotem budowli, a na jej murze farbą wyrażali poglądy słowami rodem z końcowych kart słowników poprawnej i niepoprawnej polszczyzny. Poza tym z kolumn spadły maszkarony, amorki i gdzieś się zapodziały.

 Remont trwa

 Krzysztof Obratański, burmistrz Końskich ocenia, że tempo prac przy renowacji glorietty jest zadowalające i ma nadzieję, że termin ich zakończenia, czyli końcówka bieżącego roku, będzie dotrzymany. Na plac budowy ekipa weszła marcu br. Najpierw wycięto tuje, które zasłaniały parkowy ołtarz polowy, na którym celebrowano msze święte, a obok, na placu odbywały się manifestacje patriotyczne z okazji świąt kościelnych i narodowych. Przed gloriettę zajechał sprzęt mechaniczny. Pracownicy sunęli wspomniane tuje iglaki, które rosły tu od początku lat 60 XX wieku oraz inne rośliny. Parkowy zabytek został odsłonięty. To ukazało, jak bardzo jest zniszczony.

 

Zamurowano otwory ? 

Okazało się, że pierwotna budowla Glorietty wyglądem odbiega o tej, która stoi na krawędzi terenu parkowego z ziemią jaka należała do włości pałacowych. Gdy mury Glorietty oczyszczono z warstwy tynków, okazało się, że ściany były pełne, nie zaś z arkadami, przez które można by było oglądać widok na południowe skraje miasta, konkretnie na ogrody. Po odsłonięciu tynków konserwatorzy zabytków dali jednoznaczną odpowiedź - Glorietta od początku była budowlą pełną. Nie było prześwitu pod arkadami, choć sugestia stanowi, że najpierw wzniesiono z kamienia piaskowca cztery słupy zwieńczone łukami. Nad nimi na łukach posadowiono czaszę kopuły. Potem otwory między słupami wypełniono czerwoną cegłą, wreszcie całość zatynkowano. O te elementy, wypełniane cegłą otwory wiele lat toczyli - bez mała - naukowe spory koneccy historycy. Jedni uważali, że otwory były, ale je zamurowano, by chroniły przed deszczem, wiatrem celebrowane na ołtarzu msze święte. Inni mieli zupełnie inną wersje. Dokumentów na poparcie tak jednej jak i drugiej koncepcji nie było. Wszelkie fotografie, nawet te najstarsze pokazują Gloriettę z pełnymi ścianami.

 

 Czyszczenie, odnawianie

Już po części można podziwiania części kamiennej wykonanej z piaskowca, ponieważ wykonawca rozpoczął czyszczenie elementów wykonanych z piaskowca. Widać piękno dawnego muru. Po zakonserwowaniu elementów, zostaną nałożone tynki. Trwa budowa całego ciągu terenu w jej pobliżu z uporządkowaniem zieleni, wytyczeniem alejek, nasadzeniami między innymi żywopłotów i róż, budowie małej parkowej architektury. Glorietta w Końskich została wybudowana w XVIII wieku, za czasów Jana Małachowskiego, podczas tworzenia parku francuskiego. To budowla ogrodowa zamykająca optycznie oś główną zespołu pałacowego, na szczycie której umieszczono kamiennego orła.

 

Symbol walki

Plac przed zwany "Pod Orłem" był miejscem uroczystości patriotycznych i religijnych. Tam świętowano rocznicę Konstytucji 3 Maja i Odzyskania Niepodległości przez Polskę. Patriotyczne spotkania służb mundurowych jak druhów Straży Ogniowej, harcerzy. Gwoli ścisłości, tu został "ochrzczony" pierwszy strażacki samochód gaśniczy zwany pogotowiem strażackim. Nadano mu imię "Juliusz", na cześć Juliusza hr. Tarnowskiego członka założyciela koneckiej Straży Ogniowej. I tenże Juliusz dożył swoich dni w latach sześćdziesiątych XX wieku, na służbie u strażaków w Radoszycach. Wracając do historii czasie zaborów Glorietta urosła do rangi symbolu walki o niepodległość. To przed Gloriettą odbywały się uroczystości religijne i narodowe, których organizacja była w innych miejscach zabroniona. Nawet hrabia Małachowski płacił rosyjskiemu zaborcy karę pieniężną, za orła, który zwieńczał Gloriettę. Ale nigdy go nie zdjęto.

 

 Ogród różany

Planowano, że w otoczeniu Glorietty powstanie ogród różany poświęcony żołnierzom cichociemnym, którzy w czasie okupacji skoczyli na ziemię konecką I tu przystąpili do walki z okupantem. Ich historia jest dość dobrze znana, ale umyka z pamięci, bo nie ma choćby kamienia – poza tym w Baryczy podkreślający udane i nie udane skoki cichociemnych. Taki ogród różany z tablicami z nazwiskami bohaterów "spadających z Nieba" byłby znakomitym uzupełnieniem bogatej historii Konecczyzny.

 

 Nagroda miasta Końskie

Od nazwy monumentu pochodzi najważniejsza nagroda przyznawana co roku ludziom, którzy mają szczególne zasługi dla gminy na polu kultury, działalności gospodarczej, sportowej, czy społecznej. Nagroda także w swoim kształcie wzorowana jest na budowli parkowej.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do