Reklama

DURACZÓW. W leśnej mogile w spoczywało dwóch młodych Niemców. Zniknął grób i ludzie

Jak informowaliśmy w kwietniu 2023 roku, niemal w tajemniczych okolicznościach zniknęła mogiła jaka od ostatnich dni II Wojny Światowej była na skraju duraczowskiego lasu. Miejscowi utrzymywali, że w leśnej mogiłce pochowano partyzantów. Po latach również nikt nie zauważył, że 8 kwietnia 2023 roku mogiła zniknęła. Teraz wiemy kto był pochowany, kto zabrał szczątki ludzi.

Ludzie nie tylko z Duraczowa, ale i okolicznych wsi snuli różne koncepcje, domysły, wreszcie teorie graniczące z pewnością, że w tym miejscu pochowane są doczesne szczątki jakiegoś partyzanta. Inni twierdzili, że w leśnej mogile leży skrytobójczo zamordowana kobieta. I niejako tym sposobem, ale nie formalnie mogiłka była wpisana w pejzaż działalności oddziałów żołnierzy leśnych.

W pewnym momencie, właśnie w lipcu 2023 roku mieszkaniec Duraczowa poinformował nas, że mogiła leśna przepadła. Ot była, a tu raptem z dnia na dzień zniknęła. Nie wiadomo, co się stało. Zagadkowe zjawisko, bowiem nikt do tej pory nie likwidował leśnych grobów, które - jak wiadomo - były tu od II Wojny Światowej. Toż to obrazoburstwo, nieludzki wyczyn!

Szukamy śladów

Żeby trafić na ślad wspomnianej mogiły i tego co się z nią stało, pytamy znakomitych historyków, którzy ziemię konecką i okolicznych powiatów mają przejrzaną jak bibliotekę z ważnymi dokumentami. Szefowie detektorystów - koneckich Radosław Nowek i stąporkowskich - Roman Cichacki mówią nam, że ciekawiło ich od zawsze, co też może kryć ten niewielki grób na skraju lasu w Duraczowie. Jednak nigdy się nie brali do jego penetracji. Pytali ludzi z bliższej i dalszej okolicy. - Wielu miało swoje teorie, które nigdzie nie prowadziły. Stowarzyszenia "Pasja" i "Trojak" nie zajmowały się ekshumacją. Ciekawiło nas, co tam może być, ale tylko nas ciekawiło - mówi Radosław Nowek.

Droga do miejsca po mogile 

Roman Cichacki również zajmuje się historią tych terenów. Opowiada, że wiedział od mieszkańców, że w Duraczowie odbyła się ekshumacja tego leśnego grobu. W lesie został na tym miejscu wyrównany teren. Można łatwo trafić. Trzeba jechać drogą od Błotnicy do Duraczowa. Potem skręcić w prawo na drogę wiodącą do lasu, gdzie rosną młode drzewa. Następnie piaszczystą drogą do starego lasu, gdzie około 10 metrów od drogi był ów grób.

Co ważne, ludzie się tą mogiłą wojenną opiekowali. Grób był obłożony mchem, ogrodzony płotkiem. Zapalano świeczki, składano kwiaty. Bo ty był pochowany człowiek. Ludzie nie wiedzieli kto - personalnie - w tej duraczowskiej ziemi spoczywa, jakiej jest narodowości. Ale jak nakazuje katolicka wiara, dbali o mogiłę. Nie wszyscy byli przekonani o pochowanym tu partyzancie, żołnierzu Hubala czy kolaborantce.

Honorowy spis

Leśnik Bogumił Józef Serdelski, napisał monografię nosząca tytuł "Lasy nasiąkłe krwią". To taki honorowy spis Miejsc Pamięci Narodowej rozsianych w lasach. Rzetelnie opracowane dzieło dokonane przez inżyniera leśnika, żołnierza Armii Krajowej. Równość wobec śmierci przyjął jako wartość fundamentalną. Dlatego mamy tu zanotowanych w równym szeregu: Polaków różnych orientacji i sowietów wszelkich grup narodowych, i Niemców, i Żydów, i Cyganów, i Austriaków, i wszystkich innych, którzy dziś spoczywają pod polskim mchem. W tej monografii autor wspomina, że w lesie, w Duraczowie pogrzebano poległego żołnierza z Oddziału Wydzielonego WP mjr Henryka Dobrzańskiego - "Hubala". Prawdopodobnie autor zbyt szeroko potraktował działalność bojową majora Hubala, bo jego pobyt na ziemi koneckiej był naznaczony mogiłami, ale nie we wszystkich miejscowościach.

Nadleśnictwo informuje 

Nadleśnictwo Stąporków poinformowało nas, że pozwolenie na ekshumację wydał Instytut Pamięci Narodowej w Warszawie. Wykonawcą była firma Metodis. Nadleśnictwo jedynie przyjęło do wiadomości, że takie prace będą w lesie koło Duraczowa wykonywane. Leśnicy nie musieli wydawać żadnej decyzji, pozwolenia. Jedynie przyjęliśmy do wiadomości. Prawdopodobnie ekshumację na początku kwietnia 2023 r. prowadzono w nocy, żeby nie robić sensacji.

Dwóch Niemców

Ekshumację nadzoruje Fundacja Polsko-Niemiecka "Pamięć", która kieruje tego typu pracami na mocy umowy polsko-niemieckiej. Zidentyfikowane szczątki żołnierzy są przenoszone na cmentarz wojenny w Siemanowicach Śląskich. Jak się nam udało nieoficjalnie dowiedzieć, w grobie były szczątki dwóch młodych Niemców. Młodych, bo w chwili śmierci mogli mieć 21 lub 22 lata. Zostali rozstrzelani, na skraju lasku. Na tego, który został zastrzelony jako pierwszy upadł drugi. I w takiej pozycji ich zasypano niewielka warstwą ziemi. Firma Metodis, która prowadziła ekshumację, przekazała nam, że przy zabitych znaleziono fragment niemieckiej odznaki bojowej i gumowe buty, które były produkowane przez niemiecki przemysł. Prawdopodobnie służyli w formacji pomocniczej Wehrmachtu. Być może uznali, że wojna się kończy, przed nimi życie. Zatem zaryzykowali zdezerterować. Być może nie wykonali jakiegoś rozkazu. Takie działania żołnierzy podlegają sądowi wojennemu i jedynej karze śmierć przez rozstrzelanie. Postawili winnych pod drzewami i salwa przerwała ich życie. Upadli, zostali przysypani ziemią.

IPN wyjaśnia

Po dwóch latach naszych działań, dociekań co się stało z grobem i szczątkami ludzi z lasu w Duraczowie, otrzymaliśmy odpowiedzi od IPN Warszawa, a ostatnio rzetelną odpowiedź z IPN Kielce. I na tej ostatniej się zatrzymamy. Sygnatariusz pisma - naczelnik Delegatury IPN w Kielcach dr Robert Piwko - skierowanego do niżej podpisanego, informuje, że ekshumacja została przeprowadzona 8 kwietnia 2023 r. W tej sprawie prezes IPN wydał decyzję 255/2022. Wnioskodawcą był Volksbund Deutsche Kriegsgräberfürsorge e. V. (opieka nad grobami wojennymi), a czynności przeprowadziło Przedsiębiorstwo Usługowe Metodis.

Jak wynika z protokołu prowadzonych prac ekshumacyjnych, czynności dotyczyły wydobycia szczątków dwóch mężczyzn w niemieckich mundurach pochowanych "na skraju lasu". Relację tę potwierdziły odnalezione artefakty m.in.: niemiecka odznaka "Za rany", dwie monety cynkowe o nominale 10 pf, fragmenty niemieckiego umundurowania i obuwia wojskowego. Szczątki obu mężczyzn powtórnie złożono na cmentarzu w Siemianowicach Śląskich. Powyższą informację przekazuję na podstawie dokumentacji Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN w Warszawie. Zachodzi pytanie jakim sposobem niemieckie biuro opieki nad grobami wojennymi trafiło do Duraczowa.

Trafili bezbłędnie 

Gdy Metodis rozpoczął prace ekshumacyjne na skwerku przed konecką kolegiatą św. Mikołaja, pracownicy posiadali doskonale rozrysowane plany niemieckie, w których rejonach skweru znajdują się mogiły, kto jest pochowany. Było nazwisko, imię stopień wojskowy i data urodzenia. Trafiali bezbłędnie. Wydobyli 124 doczesne szczątki niemieckich żołnierzy, urzędników, zabitych i zmarłych w Końskich i okolicy. Natomiast pod Izabelowem, w miejscu pochówku niemieckich żołnierzy, którzy zginęli w ostatnich dniach okupacji we frontowym starciu z sowietami, mało kto wiedział, a Niemcy wcale. Tam po zakończeniu działań wojennych zwożono ciała zabitych, wrzucano do jednej mogiły. Zasypano ziemią. Tu ta skrupulatność niemiecka nie miała zastosowania, bo dowódcy, oddziały uciekły. Nie miał kto katalogować zmarłych. Tych również wydobyto i przeniesiono do Siemianowic. 

Prawdopodobnie o Duraczowie posiadali również takie informacje. Skrupulatność niemiecka decydowała o tym, że rozstrzelanych młodych żołnierzy także "spisano" w rejestrze zabitych. Odnotowano w którym miejscu są pochowani. Po wielu latach stowarzyszenie przystąpiło do wydobycia szczątków. Nikt nie szukał grobu po lasach, miedzach. Trafili na miejsce. I w kilka godzin prace zrealizowali. Dlatego mało kto o tym wiedział o tym przedsięwzięciu, a społeczność Duraczowa kompletnie nic.

 Pisząc te wyjaśnienia mam nadzieję, że ludzie z Duraczowa nie będą mieli sobie za złe, że stawiali świeczki, na grobach żołnierzy wrogiej armii. Nam ta złość szybko mija. A każdemu zmarłemu należy się szacunek! Ponadto ich matki oczy wypłakały, by ostatni raz zobaczyć syna. Nie dane im to było.

Repro. Marian Klusek

Aktualizacja: 25/06/2025 19:00
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do