Reklama

Figura świętego Floriana z Końskich do renowacji

Na cmentarzu przy kolegiacie św. Mikołaja stoją rzeźby kamienne. Jedna z nich, Jana Nepomucena, została znakomicie odrestaurowana. W kolejce do renowacji jest figura Świętego Floriana.

 

O rzeźbie świętego Floriana niewiele można znaleźć w opisach historycznych. Niemniej, jak podaje w opracowaniu o kościele św. Mikołaja śp. ks. Józef Barański, ta figura świętego Floriana znajdowała się w niszy, w ścianie dawnej bramy dzwonnicy kościoła św. Mikołaja. W momencie rozbudowy kościoła na początku XX wieku, bramę rozebrano. Tym samym święty Florian został wyjęty z niszy w ścianie i ustawiony na tzw. cmentarzu kościelnym niedaleko płotu przy ul. Piłsudskiego. Rzuca się w oczy, gdy opuszczamy zakrystię.

Wysoki, postawny

Figura Świętego Floriana, to rzeźba około dwóch metrów wysokości. Według danych historycznych wykonana została w kamieniu, piaskowcu w XVIII wieku. Pochodzi z tego okresu co św. Jan Nepomucen. Rzeźba Floriana stała więcej niż wiek, w tym samym miejscu. W zaciszu kolegiaty, mniej narażona na działanie niekorzystnych warunków atmosferycznych, które odcisnęły swoje piętno na piaskowcu. A to kamień znakomity do rzeźbienia, do mechanicznej obróbki, ale mało trwały.

Zniszczony i niszczony

Gdy dokładnie przyjrzymy się figurze św. Floriana, pokrytej patyną czasu, brudem z zawiesiny, jaka unosi się w powietrzu, spalin z samochodów, dymów z kominów - wszystko to  spowodowało, że rzeźba czernieje. Do tego kwaśne deszcze powodują smugi na wizerunku, na twarzy, na zbroi, w jaką ubrany jest żołnierz Florian. Nie wiadomo w jakim okresie utracił wiadro, z którego leje się woda. To również było wyrzeźbione w kamieniu, a Florian trzymał je w prawej ręce. Widać odłamania i nieznacznie zaznaczone strumyki wylewanej wody. Nie ma również halabardy, jaką zwykle posiada przedstawiany na obrazach, rysunkach. Być może konecki Florian takiego atrybutu wcale nie posiadał? Może konserwator zabytków przedstawi swoje wnioski po dokładnym obejrzeniu figury i wtedy okaże się, że wyglądała inaczej.

Święty ma moc

Strażacy zawodowi i druhowie w swoje święto, właśnie pod tą figurą składają wiązanki kwiatów. Modlą się do świętego, proszą o opiekę. Bo przecież św. Florian według tradycji był rzymskim oficerem, który stanął w obronie prześladowanych chrześcijan. Został za to strącony z kamieniem u szyi do rzeki Anizy. Według legend już gdy był dzieckiem, ugasił pożar domu, a jako święty uratował węglarza, który wpadł do żaru, ale zdążył westchnąć imię Floriana. Święty Florian żył pod koniec III wieku naszej ery. W młodości rozwijał karierę wojskową. Wsławił się tym, że pospieszył z pomocą uwięzionym przez namiestnika rzymskiego chrześcijanom.

MARIAN KLUSEK

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do