Reklama

KOŃSKIE - KAZIMIERZ DOLNY.  Zaniedbane miejsce śmierci bohatera Powstania Listopadowego 1830

Konecczanin, Juliusz hrabia Małachowski uczestniczył w Powstaniu Listopadowym. Młody pułkownik, poeta zginął w walce w Kazimierzu Dolnym, 18 kwietnia 1831 roku. Niewielki obelisk w miejscu śmierci bohatera nieodwracalnie pochłania czas. Hrabia Juliusz spoczął obok ojca, w katakumbach kościoła św. Anny w Końskich, o czym niewielu wie...

 

 Konecki Oddział PTTK zorganizował konferencję naukową nt.: Ziemia Konecka w okresie powstań narodowych XIX wieku". Uczestnicy tego zgromadzenia, naukowcy z uniwersytetów i wyższych uczelni, działacze społeczni, historycy wystosowali apel adresowany do samorządowców Gminy Kazimierz Dolny. Informują, że są głęboko poruszeni złym stanem technicznym i wizerunkowym symbolicznej mogiły Juliusza hr. Małachowskiego herbu Nałęcz, uczestnika Powstania Listopadowego. Ów ślad miejsca śmierci Juliusza znajduje się w Kazimierzu Dolnym, przy ulicy nazwanej jego imieniem. Apelujemy do samorządu Kazimierza Dolnego i powiatu puławskiego o wykonanie prac renowacyjnych tego miejsca.

Z życia bohatera

Przypomnijmy ważniejsze fakty z życia Juliusza hr. Małachowskiego, które dla współczesnych mogły stanowić scenariusz na serial przygodowy. Zakończony śmiercią w Kazimierzu Dolnym i pochówkiem w katakumbach koneckiego kościółka św. Anny i Jana Chrzciciela. Spoczął obok ojca Stanisława Aleksandra Małachowskiego, generała napoleońskiego, dowódcy słynnego 14 pułku kirasjerów. Pogrzeb młodego pułkownika hr. Juliusza był patriotyczną manifestacją w Końskich, bowiem ten kawaler Orderu Virtuti Militari, wyjątkowo zapisał się w historii Polski. Szczególnie w dziejach Kazimierza Dolnego, gdzie poległ w walce o narodowe wyzwolenie, jak też i w dziejach Końskich, gdzie się urodził i spoczął na wieki.

 Po europejskich podróżach

Juliusz był najmłodszym synem generała Stanisława Aleksandra Małachowskiego i Anny Stadnickiej. Był emisariuszem do Galicji sprzysiężenia Piotra Wysockiego. Interesował się sztuką i literaturą. Próbował swych sił jako poeta. Podróżował po Europie, był w Niemczech, Anglii i we Francji. Po powrocie z zagranicy osiadł w rodzinnym majątku w Końskich i zajął się gospodarką. Miał doskonały kontakt z młodzieżą. Jego charyzmatyczna osobowość sprawiła, że stał się autorytetem dla rówieśników. Z przyjemnością razem polowali w lasach, w okolicy Końskich - pisze Agnieszka Krakowiak w portalu "Powiat konecki".

 Batalion sandomierski

Juliusz hr. Małachowski w grudniu 1830 roku, z własnych pieniędzy uformował i uzbroił batalion wolnych strzelców sandomierskich. Żołnierzami byli jego przyjaciele, młodzi ludzie, którzy umiejętności strzeleckie nabyli podczas polowań myśliwskich. Z powodzeniem i sukcesami wykorzystali je do walki z Moskalami. Stając na czele batalionu strzelców i kosynierów w 1831 roku wyruszył z Końskich, by dołączyć do powstania listopadowego. Młody poeta, pułkownik stworzył wiersz - "Marsz wolnych strzelców sandomierskich" śpiewany na melodię "Chóru strzelców" autorstwa niemieckiego kompozytora romantyzmu Carla Marii von Webera.

 Sztandar od matki

Czasopismo "Polak Sumienny" wydawane w Warszawie w latach 1830 - 1831, zawiera krótką relację naocznego świadka, obejmującą fragment dotyczący Końskich: "W powrocie z Kielc do Końskich wszędzie już widziałem mieszkańców przybranych w białe kokardy i z zapałem przyjmujących wiadomość, iż się zbliża chwila zrzucenia jarzma despotyzmu. W Końskich dnia 6 grudnia w kościele parafialnym odczytane zostały odezwy rządu, a gwardya narodowa otrzymała z rąk kasztelanowej Małachowskiej sztandar na prędce przez nią zrobiony; godło uczuć narodu, orła białego na chorągwi trójkolorowej! Czuła ta Polka ze łzami ukontentowania oddawała sztandar zgromadzonym obywatelom, a synowie Jej Henryk i Juliusz towarzyszyli sztandarowi przed odwach miejski, gdzie został złożony – czytamy w "Polaku Sumiennym".

Szczęk bitewny

Pułkownik Juliusz hr. Małachowski odznaczył się brawurową akcją jaką przeprowadził 26 lutego 1831 roku, na koszary rosyjskie w Puławach. Został odznaczony Krzyżem Złotym Orderu Virtuti Militari. Uczestniczył w wyprawie Jana Kantego Juliana Sierawskiego na rosyjski korpus Kreutza, walcząc kolejno 17 kwietnia pod Wronowem, gdzie natarciem odwodów uratował wojska polskie od klęski, oraz 18 kwietnia pod Kazimierzem Dolnym. Kajetan Suffczyński [K.S. Bodzantowicz] XIX-wieczny powieściopisarz w cyklu "Boje polskie" pisze: - "Juliusz Małachowski na pierwszy odgłos wolności Polskiey porzucił domowe ustronie, wezwał natychmiast do obrony ojczyzny towarzyszów zatrudnień i rozrywek jego wieyskiego życia. Utworzył własnym kosztem kompanią wolnych strzelców dwie innych powierzone dowództwu swemu otrzymał i pospieszył dla zasłonienia województwa sandomierskiego od napadu nieprzyjaciela.(...)

Porwawszy kosę do ręki...

 ... stanął na czele kosynierów krakowskich zdołał jeszcze przez czas pewien wstrzymać postępującego nieprzyjaciela, do ostatka walczył, ostatni zginął. I życiem swoiem nie jedno życie polskie uratował. Zgon jego jest bohaterskim takiem było jego krótkie, niestety życie wojenne. Zaiste rodziców, krewnych, przyjaciół Juliusza Małachowskiego boleść musi być nieuniknioną jednakże łzy które nad zgonem iego ronią współtowarzysze iego za którym przez usta wodza Naczelnego całe wojsko".

-"Prowadzi żołnierz Juliusz Hrabia wąwozem cienistym, prowadzi pod górę. Jest błękitny, amarantowy, a wąs złoty jego. Pod górę prowadzi wśród grabów i kwietniowych ptaków. Aż tu ciżba Moskali, las w lesie, mrowie. Juliusz Hrabia podnosi oczy, szuka słońca glorii. Pochmurno. Unosi się w strzemieniu, wyciąga szyję, chce wypruć z nieba jeden promień. Raptem czernieją jego akselbanty. Już nie przypomni sobie łacińskiego zdania. Teraz, gdzie kończy się wąwóz – szary kamień i Anioł Pański" - Zbigniew Herbert "Wąwóz Małachowskiego"

 Bitwa w wąwozie

I dalej czytamy "Boje polskie" gdzie Kajetan Suffczyński opisał śmierć hrabiego. Czytając oryginalną wersję publikacji nieco trudno rozszyfrować ówczesną pisownię. Ale przekaz zrozumieć można: "W bitwie pod Kazimierzem, która nie jedną osierociła rodzinę, straciła Ojczyzna syna prawego, który już w boju zasłużył na wieniec nadgrody, który śmiercią swoją stał się iey łez godnym. - Juliusz hrabia Małachowski, podpułkownik wolnych strzelców Sandomierskich poległ d. 18 kwietnia wśród wąwozów Kazimierskich zasłaniając cofające się woysko narodowe.- Wśród uroczystości chwil obecnych straty prywatne zasmucić nie zdołają, lecz gdy osobista strata jest razem powszechną jakże ięk boleści w sercu zatrzymać iak łzy żalu nie uronić. Ktokolwiek znał z bliska Juliusza Małachowskiego z żewną zawsze żałością przypominać sobie będzie jego duszę szlachetną żadną skazą nie skażoną igo życie które było ciągiem zatrudnień spokoynych i użytecznych iego uczucia które ożywiała nayczystsza wiara i jakaś świętość religijna tak rzadka w młodzieńczym wieku przypominać sobie będzie z jakiem czułem poświęceniem żył on dla rodziców nim się mógł ieszcze dla oyczyzny poświęcić. - Lecz o ileż ta żałość rzewna powiększy się, gdy przypomniem sobie, że przy odradzeniu swoiem iuż go cała Polska poznała, że po walkach pod Puławami i Kurowem iuż go między najwalecznieyszemi synami swemi policzyła iuż lubiła upatrywać w nim dzielnego rycerza".

Pogrzeb w Końskich

Uroczystości pogrzebowe hrabiego, pułkownika Juliusza odbyły się w Końskich. Skrwawione zwłoki Małachowskiego unieśli towarzysze broni i odesłano je stroskanej rodzinie, a na dzień pogrzebu stanął cały jego batalion w Końskich. Liczne grono obywateli z dalekich nawet okolic przybyło na ten smutny obrzęd, mnóstwo ludzi wszelkiego stanu, Żydzi nawet z rabinami, jeden z nich miał mowę pogrzebową. Towarzysze broni nieśli trumnę, na której obok szabli leżał kulami przeszyty mundur, jego koń kirem okryty postępował za trumną, potem osieroceni strzelcy z bronią na dół spuszczoną z wyrazem niewymownego żalu na twarzach, a pochód zamykało tysiąc przeszło jeńców, których w różnych spotkaniach zabrał... Trumnę umieszczono w podziemiach kościoła św. Anny, obok trumny z ciałem ojca, bohatera narodowego, generała napoleońskiego.

  Płyta pamiątkowa i wąwóz

Jego imieniem został nazwany wąwóz, w którym poległ w Kazimierzu Dolnym. Znajduje się około 450 metrów od Rynku w Kazimierzu Dolnym, a wejście jest od ulicy jego imienia. Położona w miejscu śmierci dowódcy batalionu strzelców sandomierskich, podpułkownika Juliusza Małachowskiego, poległego w bitwie pod Kazimierzem Dolnym 18 kwietnia 1831 roku. Na płycie wyryto napis: "† - JULIUSZ. - HR. MAŁACHOWSKI - ur. 1802 r. - poległ 18 Kwietnia - 1831 r. - pod Kazimierzem - na tem miejscu -- Wieczny odpoczynek - racz mu dać PANIE". Niestety, nawet na krypcie kościoła św. Anny w Końskich nie ma pamiątkowej płyty, żadnej informacji o bohaterze Powstania Listopadowego.

MARIAN KLUSEK

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Konecki24.pl




Reklama
Wróć do